Radość gospodarzy przed meczem Sabalenki z Raducanu. Mają Brytyjkę w czwartej rundzie
Od 1977 roku Brytyjczycy czekają na triumf rodaczki na Wimbledonie, a jako że Katie Boulter odpadła już w 2. rundzie zmagań, szanse na takowy sukces mocno zmalały. Emma Raducanu jest skazywana z góry na porażkę w rywalizacji z Aryną Sabalenką, ale zanim jeszcze wyszła na kort ogromną radość gospodarzom sprawiła Sonay Kartal. 23-latka pokonała w dwóch setach Diane Parry i awansowała już do 1/8 finału.

O ile na tytuł w męskim tenisie na Wimbledonie Brytyjczycy nie czekają aż tak długo (W 2016 roku sięgnął po niego Andy Murray), o tyle w przypadku pań wyczekiwanie stało się już naprawdę długie. Ostatnią tenisistką z Wielkiej Brytanii, która triumfowała w prestiżowym turnieju, była Virginia Wade w 1977 roku.
Brytyjczycy długo czekają na sukces rodaczki na Wimbledonie. To już 48 lat
Przed tegorocznymi rozgrywkami oczekiwania względem tenisistek z Wielkiej Brytanii nie były zbyt wysokie. Najwyżej klasyfikowana w rankingu WTA Emma Raducanu przed startem rozgrywek zajmowała dopiero 40. pozycję, a niżej klasyfikowane były Katie Boulter (43.) i Sonay Kartal (51.).
Boutler odpadła już w 2. rundzie z Solaną Sierrą, a drabinka ułożyła się tak, że Raducanu trafiła już w 1/16 na postrzeganą jako główna faworytka do zwycięstwa Arynę Sabalenkę. Jedyny ich mecz, w 2024 roku zakończył się pewnym zwycięstwem Białorusinki.
Dość nieoczekiwanie jeszcze przed rozpoczęciem meczu liderki rankingu WTA ogromną radość gospodarzom sprawiła inna zawodniczka z Wielkiej Brytanii. Mowa o Sonay Kartal.
Historyczny Wimbledon dla Sonay Kartal. Pierwsza Brytyjka w 4. rundzie
23-latka już na starcie sprawiła gigantyczną niespodziankę, pokonując Jelenę Ostapenko. W dwóch setach rozprawiła się później także z Wiktorią Tomową. Trzecie zwycięstwo przyszło natomiast w piątek.
Kartal co prawda kiepsko weszła w mecz z Diane Parry i zaczęła od wyniku 0:3. Szybko jednak się otrząsnęła i od stanu 1:4 dokonała zwrotu akcji. Wygrała pięć gemów z rzędu i po niecałej godzinie miała na swoim koncie wygranego seta.
Prawdziwy popis dała w drugiej partii. Błyskawicznie przełamała Francuzkę i to dwukrotnie i tak jak ona, zaczęła seta od prowadzenia 3:0. Z tą różnicą, że nie oddała go już do samego końca. Kartal prezentowała się na korcie o wiele lepiej, aniżeli 118. rakieta świata i wygrała 6:2.
Tym samym jeszcze zanim minęło półtorej godziny od rozpoczęcia rywalizacji, triumfowała 6:4, 6:2, wkraczając w pewny sposób do 1/8 finału. Przebiła tym samym swoje osiągnięcie sprzed roku, gdy dotarła do 3. rundy rozgrywek. Tym samym Brytyjczycy mają swoją rodaczkę w 4. rundzie Wimbledonu.

