Pięć setów walki, stawką mecz z Majchrzakiem. To z nim Polak zagra o ćwierćfinał
Kamil Majchrzak w stolicy Wielkiej Brytanii zaskakuje cały tenisowy świat. Polak w piątkowy wieczór awansował do 1/8 finału Wimbledonu i zapewne nie chce na tym poprzestać. Kilkadziesiąt minut po ostatniej piłce w spotkaniu naszego rodaka poznaliśmy kolejnego rywala piotrkowianina na londyńskiej trawie. Nuno Borges oraz Karen Chaczanow rozegrali aż pięć setów. Lepszy okazał się wyżej notowany zawodnik.

W singlowych zmaganiach brytyjskiego Wielkiego Szlema pozostało tylko dwóch przedstawicieli z kraju nad Wisłą. O ile zgodnie z oczekiwaniami nie zawodzi Iga Świątek, o tyle sprawcą sporej sensacji okazał się Kamil Majchrzak. Za piotrkowianinem już trzy wygrane spotkania. 29-latek zdaje się rozkręcać wraz z każdą kolejną rundą. 4 lipca nie dał on absolutnie żadnych szans Arthurowi Rinderknechowi. Francuz dwukrotnie doprowadzał do tie-breaka, lecz nie ugrał choćby jednego seta.
"Kamil Majchrzak już z życiowym wynikiem na Wimbledonie. Na tej nawierzchni, z którą ma tak miłe wspomnienia, dołączył do dużego tenisa we wspaniałym stylu. Polak w elicie turnieju, a to nie koniec. Serwisowe bomby to było za mało, by Rinderknech uratował się w tym meczu" - komentował w serwisie X będący na miejscu akcji Artur Gac z Interia Sport.
Piotrkowianin jeszcze w piątek dowiedział się z kim dokładnie zmierzy się o ćwierćfinał prestiżowych zmagań. Nuno Borges i Karen Chaczanow zapewnili kibicom dużo więcej emocji. Ich potyczka potrwała ponad trzy godziny oraz zakończyła się po pięciu setach. Już w pierwszej partii obserwatorzy byli świadkami tie-breaka. Więcej zimnej krwi zachował Rosjanin, lecz z prowadzenia nie cieszył się zbyt długo. Dwie kolejne części meczu padły łupem Portugalczyka.
Chaczanow zagra z Majchrzakiem na Wimbledonie. Wielkie wyzwanie przed Polakiem
W czwartym secie przebudził się Karen Chaczanow, który triumfował 6:3. Kluczowe okazało się jedno przełamanie, ponieważ już do końca partii obaj panowie utrzymywali własne podania. Decydujący set obfitował w przełamania. Każdy z tenisistów dwukrotnie tracił własny serwis i obejrzeliśmy super tie-breaka. Trzynasty gem na swoje konto zgarnął finalnie Karen Chaczanow. Rosjanin lepiej prezentował się w nim na tle rywala, wygrywając 10:8.
Na papierze moskwianin będzie faworytem, bo plasuje się dużo wyżej w rankingu ATP. Z drugiej jednak strony tegoroczny Wimbledon obfituje w niespodzianki. Kibice w biało-czerwonych barwach zapewne nie mieliby nic przeciwko, gdyby kolejny zaskakujący rezultat padł za kilkadziesiąt godzin. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.


