Pierwszy dzień lipca przyniósł oficjalne rozpoczęcie zmagań w ramach trzeciej już w bieżącym sezonie odsłony Wielkiego Szlema - czyli Wimbledonu. Na korcie w rozgrywkach singlowych co prawda nie pojawił się jeszcze nikt z Polaków, natomiast do akcji ruszył chociażby triumfator zawodów z zeszłego roku, Carlos Alcaraz. W grze zdążyło jednak zabraknąć już kilku znaczących zawodniczek, które musiały zrezygnować ze zmagań z powodu problemów zdrowotnych. Głośno było chociażby ws. choroby Jekateriny Aleksandrowej, ale prawdziwym wstrząsem okazało się wycofanie Aryny Sabalenki. To jednak nie był koniec. Doprowadziła Świątek do łez. Była o krok od sensacji na starcie Wimbledonu Wimbledon 2024. Najpierw Sabalenka, teraz... Azarenka. Pechowy dzień białoruskiego tenisa Po pewnym czasie nadeszły bowiem również podobne wieści ws. rodaczki Sabalenki, Wiktorii Azarenki, która również nie podeszła nawet do swojego pierwszego meczu, a powodem ku temu był uraz ramienia, o czym informował m.in. dziennikarz Gaspar Ribeiro Lanca z serwisu "Raquetc". Miejsce Azarenki w stawce zajęła Francuzka Elsa Jacquemot, czyli tzw. szczęśliwa przegrana z kwalifikacji, w których uległa ona ostatnio notabene tenisistce polskiego pochodzenia - Olivii Gadecki, reprezentantce Australii. Jacquemot tym samym na Wimbledonie spróbuje swych sił przeciwko Amerykance Sloane Stephens. Beckham... a obok on, szaleństwo na Wimbledonie. Publika wstała z miejsc Wimbledon 2024. Cztery polskie nadzieje w singlu, w akcji m.in. Świątek Prestiżowa impreza w Londynie potrwa do weekendu 13-14 lipca, a w singlu w walce o trofea wystąpi dokładnie czwórka Polaków - wśród panów będzie to Hubert Hurkacz, a wśród pań Iga Świątek, Magda Linette oraz Magdalena Fręch. Obrończynią tytułu w grze pojedynczej kobiet jest Czeszka Marketa Vondrouszova - ta na korcie zjawi się 2 lipca, kiedy to skrzyżuje rakietę z przedstawicielką Hiszpanii Jessicą Bouzas Maneiro, będąc - przynajmniej na papierze - zdecydowaną faworytką spotkania.