Kamil Majchrzak zdominowany przez Rosjanina. Trzysetowa batalia o ćwierćfinał Wimbledonu
Tegoroczny Wimbledon wkracza powoli w decydującą fazę. Niedziela przyniosła nam pierwsze zmagania o ćwierćfinał w grze pojedynczej. O godz. 12:00 czasu polskiego wystartował mecz z udziałem Kamila Majchrzaka. Nasz reprezentant rywalizował ze srebrnym medalistą olimpijskim w singlu z Tokio - Karenem Chaczanowem. Rosjanin grał niemal bezbłędnie przez większość spotkania i zdominował Polaka, triumfując 6:4, 6:2, 6:3 po 107 minutach walki. Piękna przygoda tenisisty z Piotrkowa Trybunalskiego dobiegła końca.

Niezależnie od wyniku dzisiejszego spotkania, Kamil Majchrzak już pobił swój rekord życiowy na wielkoszlemowej imprezie. Dotychczas jego najlepszym rezultatem była trzecia runda US Open 2019. Tymczasem podczas tegorocznego Wimbledonu nasz reprezentant po raz pierwszy w karierze dotarł do 1/8 finału. Przed turniejem nic na to nie zapowiadało. Polak przegrał siedem spotkań z rzędu, na dodatek trafił w pierwszej fazie na rozstawionego z "32" Matteo Berrettiniego. Tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego sprawił jednak niespodziankę, pokonując finalistę londyńskich zmagań sprzed czterech lat po pięciosetowej batalii. Później 109. rakieta świata wyeliminowała jeszcze Ethana Quinna i Arthura Rinderknecha. Oba te spotkania udało się wygrać bez straty partii.
Zwycięstwo z Francuzem zagwarantowało również Majchrzakowi awans do TOP 80 rankingu ATP "na żywo". W ten sposób zapewnił sobie miejsce w głównej drabince US Open. Z racji tego, że Kamil zakwalifikował się do czwartej rundy Wimbledonu, wycofał się z Challengera w Brunszwiku, do którego zgłosił się na wypadek wczesnego odpadnięcia z wielkoszlemowych zmagań. Wówczas w Niemczech walczyłby o punkty, które pozwoliłyby mu na bezpośredni awans do głównej drabinki nowojorskich rozgrywek. Na szczęście Polak mógł kontynuować swoją przygodę z turniejem w stolicy Wielkiej Brytanii. Dziś przyszło mu się zmierzyć z Karenem Chaczanowem.
Rosjanin, rozstawiony z "17", miał spore problemy na drodze do 1/8 finału Wimbledonu. Wicemistrz olimpijski z Tokio w singlu rozegrał pięciosetówki w drugiej i trzeciej fazie turnieju. W potyczce z Nuno Borgesem musiał wracać ze stanu 2:5 w piątej partii. Ostatecznie zwyciężył po super tie-breaku. Te dwa ciężkie starcia Chaczanowa mogły działać na korzyść Majchrzaka. W dodatku Karen prezentował chwiejny poziom na przestrzeni tych spotkań. To dawało Polakowi pewne argumenty, mimo że faworytem pojedynku był oczywiście Rosjanin.
Wimbledon: Kamil Majchrzak kontra Karen Chaczanow w czwartej rundzie singla
Mecz rozpoczął się od serwisu Majchrzaka. Polak bardzo pewnie wszedł w spotkanie, utrzymał podanie do zera. Po zmianie stron popisał się znakomitym returnem, ale później Chaczanow bardzo dobrze serwował i szybko wyrównał na 1:1. Po chwili Rosjanin po raz pierwszy wywarł większą presję na returnie. Po bekhendowym błędzie Kamila pojawił się break point dla Karena. Rozstawiony z "17" tenisista kapitalnie konstruował akcję, rozrzucał naszego reprezentanta po korcie. Przy kończącej piłce popełnił jednak minimalny błąd, zagrywając poza linię końcową. Na tym problemy Majchrzaka się nie skończyły. Rywal kontynuował agresywną grę i w końcu dopiął swego. Po drugiej okazji doszło już do przełamania na korzyść Rosjanina. Po kolejnej rotacji Chaczanow w pewnym stylu podwyższył na 3:1.
Podczas szóstego gema Majchrzak po raz pierwszy załapał się na grę przy serwisie przeciwnika, w pewnym momencie zrobiło się 30-30. Karen popisał się jednak świetnym zagraniem z bekhendu po linii, następnie dołożył jeszcze jedną skuteczną akcję i powrócił do dwugemowej przewagi. Rosjanin przypilnował sytuacji do końca seta, chociaż w trakcie dziesiątego rozdania po raz pierwszy obejrzeliśmy równowagę przy serwisie Chaczanowa. Przy setbolu rywala Majchrzak popisał się skuteczną akcją i doprowadził do stanu 40-40. Końcówka ułożyła się jednak po myśli turniejowej "17". Jedno przełamanie wywalczone w trzecim gemie przyniosło Karenowi triumf w premierowej odsłonie 6:4. Pozytywnym zwiastunem mogło być jednak to, że w drugiej fazie partii Polak podniósł swój poziom i nieco bardziej postawił się przeciwnikowi.
Druga część pojedynku również rozpoczynała się od serwisu tenisisty z Piotrkowa Trybunalskiego. Majchrzak prowadził już 40-0 i zanosiło się na kolejny łatwy gem na jego konto. Przeciwnik doprowadził jednak do stanu równowagi i zrobiło się nieco nerwowo. Na szczęście Kamil nie dopuścił rywala do break pointów i zakończył gema na swoją korzyść. Kilka minut później Rosjanin doczekał się już okazji na przełamanie. Kamil wygrał pierwsze dwie akcje, ale później nieco się pogubił. Po bekhendowym uderzeniu kończącym Chaczanowa wzdłuż linii pojawił się rezultat 30-40 z perspektywy naszego reprezentanta. W trakcie wymiany Polak popełnił błąd z bekhendu po linii i doszło do breaka. Po zmianie stron Karen w pewnym stylu podwyższył prowadzenie na 3:1.
Problemy po stronie Majchrzaka nie ustawały. Po chwili znów miał przewagę w gemie, ale po mało jakościowym ataku dał się minąć i doszło do break pointa. Kamil obronił się dobrym serwisem, ale potem Chaczanow wywalczył sobie jeszcze jedną okazję na przełamanie. Tym razem piłka była już w grze i błąd popełnił nasz reprezentant. Rosjanin ciągle grał na wysokim, równym poziomie, zdecydowanie lepszym niż w poprzednich spotkaniach. Bez problemu utrzymał przewagę dwóch breaków do końca partii i w konsekwencji wygrał ją 6:2.
Trzeci set rozpoczął się od gemów wygranych do zera przez serwujących. Trzeci gem znów okazał się przeklęty dla naszego reprezentanta. Początkowo Polak prowadził 40-15, ale znów dopuścił rywala do break pointa. Popisał się przy nim efektownym skrótem, potem miał jeszcze jedną piłkę na 2:1. Ostatecznie doszło jednak do przełamania po niewymuszonym błędzie Majchrzaka. Po zmianie stron pierwszy słabszy moment w tym meczu zanotował Chaczanow. Rosjanin popełnił kilka błędów i Kamil doczekał się pierwszych break pointów przy serwisie przeciwnika. Pierwsze dwa Karen obronił świetnym serwisem, ale potem następowały kolejne. Przy czwartej szansie turniejowa "17" zanotowała błąd i Polak wyrównał na 2:2.
Wicemistrz olimpijski szybko wrócił jednak na dobre tory i w siódmym gemie znów próbował dobrać się do serwisu naszego reprezentanta. Przy jednej z akcji walczył z tak dużym poświęceniem, że wpadł w siatkę przy dobiegnięciu do dropszota. Po dwóch piłkach Kamila na 4:3, rywal doczekał się break pointa. Panowie rozegrali dłuższą wymianę, którą lepiej wytrzymał Chaczanow. Rosjanin wymusił błąd na Majchrzaku i ponownie znalazł się z przodu. To był decydujący moment potyczki. Do końca spotkania Karen nie stracił już ani jednego gema. Ostatecznie wicemistrz olimpijski triumfował 6:4, 6:2, 6:3 po 107 minutach walki i zagra w ćwierćfinale Wimbledonu z Taylorem Fritzem lub Jordanem Thompsonem.
Dokładny zapis relacji z meczu Kamil Majchrzak - Karen Chaczanow jest dostępny TUTAJ.
Główna rywalizacja w Londynie potrwa do 13 lipca. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju można znaleźć w specjalnej zakładce na stronie Interia Sport. Transmisje z Wimbledonu przeprowadza Telewizja Polsat. Relacje tekstowe z meczów naszych reprezentantów będą dostępne w naszym serwisie.


