Dzień po zwycięstwie do Świątek dotarła kluczowa wiadomość. Paolini nie mogła w to uwierzyć
Jasmine Paolini prowadziła już 6:4 i 3:2 w meczu ze skazywaną na porażkę Kamillą Rachimową. Rosjanka doprowadziła jednak w środę do zwrotu akcji i pokonała dużo wyżej notowaną Włoszkę. Tym samym kibice byli świadkami kolejnej niespodzianki na tegorocznym Wimbledonie. Odpadnięcie Paolini już na etapie 2. rundy to dobra wiadomość dla Igi Świątek pod kątem rankingu WTA.

W przeciwieństwie do wielu koleżanek po fachu Jasmine Paolini udało się uniknąć wpadki w 1. rundzie Wimbledonu. Zwycięstwo nad notowaną na odległej, 402. pozycji w rankingu WTA Anastasiją Sevastovą nie przyszło jej jednak łatwo. Dopiero w trzech setach udało jej się rozstrzygnąć pojedynek na swoją korzyść.
Nieoczekiwane problemy Paolini na Wimbledonie. Nie tylko Łotyszka się postawiła
Do meczu z Kamillą Rachimową również przystępowała z pozycji murowanej faworytki do zwycięstwa. Podobnie jak Łotyszka, tak Rosjanka zaskoczyła jednak mocno Włoszkę z polskimi korzeniami.
Pierwszy set nie zwiastował tego, co miało nastać później. Już w czwartym gemie Paolini udało się przełamać rywalkę i wyjść na pewne prowadzenie 4:1. Później wystarczyło już iść tylko cios za cios, choć pod koniec seta Rosjanka napędziła 29-latce stracha. Doszła ją na 4:5, ale Polini przełamała ją ponownie w dziesiątym gemie, triumfując 6:4.
Przy stanie 3:2 w drugiej partii wydawało się, że wynik już Paolini nie ucieknie. Tymczasem Rachimowa zanotowała niesamowity zryw - wygrała trzy gemy z rzędu i wyszła na prowadzenie 5:3. Przy swoim serwisie w dziesiątym gemie rozbiła Włoszkę do zera i doprowadziła nieoczekiwanie do stanu równowagi w setach.
Niespodziewany zwrot akcji w Londynie. Paolini za burtą już w 2. rundzie
Sytuacja stawała się dla Paolini coraz bardziej niekorzystna, co uwydatnił początek trzeciego seta. Rachimowa rozpoczęła od przełamania, dołożyła własne podanie i zrobiło się błyskawicznie 2:0.
Paolini za wszelką cenę starała się odwrócić losy trzeciego seta, ale potrzebowała do tego przełamania rywalki. A ta przy swoim serwisie była niezwykle skoncentrowana i choć popełniała jeszcze więcej błędów od Włoszki, w kluczowych momentach szczęście było po jej stronie.
Przy stanie 5:4 Kamilla Rachimowa miała nie jedną, nie dwie, nie trzy, ale aż cztery piłki meczowe. Prowadziła 40:0, ale Paolini broniła się na tyle zaciekle, że doprowadziła do gry na przewagi. Jej heroiczna postawa na nic się zdała, bo czwartą piłkę meczową Rosjanka już wygrała, triumfując po ponad dwóch godzinach 4:6, 6:4, 6:4. Tegoroczny Wimbledon obfituje w wyjątkowo wiele niespodzianek.
Porażka Jasmine Paolini to dobra wiadomość dla Igi Świątek pod kątem sytuacji w rankingu. Przed rozpoczęciem zmagań Włoszka znajdowała się tuż za plecami Polki. Porażka już w 2. rundzie oznaczała, że straci mocno nie tylko do raszynianki, ale także innych tenisistek.


