Odliczanie... stop! 1 lipca nadszedł niezwykle istotny dzień dla wszystkich sympatyków tenisa, bowiem jest to data oficjalnego rozpoczęcia zmagań w ramach Wimbledonu 2024. Już pierwsza doba wielkoszlemowego turnieju przyniosła dużo istotnych wieści choć... niekoniecznie miały one związek bezpośrednio z meczami. Mowa tu chociażby o fakcie, że z walki o tytuł z powodów zdrowotnych musiała wycofać się Aryna Sabalenka. Bez problemów za to swoje występy rozpoczął chociażby obrońca trofeum z zeszłego roku, Carlos Alcaraz, który podszedł do współzawodnictwa na korcie z Estończykiem Markiem Lajalem. Obu panów z trybun obserwowały już od momentu pierwszego serwisu wyjątkowe postaci... Jest komunikat po wycofaniu Sabalenki. Czegoś takiego wcześniej nie było Kibice na Wimbledonie poderwali się z miejsc. Na meczu Alcaraz Lajal pojawiła się legenda Wśród publiki zjawił się chociażby David Beckham, czyli były zawodnik m.in. Manchesteru United czy Realu Madryt oraz dawny reprezentant Anglii, który obecnie spełnia się chociażby w roli współwłaściciela występującej w MLS ekipy Interu Miami. Prawdziwe szaleństwo nastało jednak chwilę potem: Tuż obok Beckhama zasiadł bowiem - w towarzystwie swojej córki, Susan - sir David Attenborough, brytyjski biolog i popularyzator nauki, postać, która od lat 50. m.in. pojawiła się w niezliczonej liczbie programów przyrodniczych (zarówno przed kamerą, jak i w roli lektora) i która ma wręcz legendarny status wśród mieszkańców UK. 98-letni Attenborough wciąż trzyma się świetnie i wciąż budzi ogrom ciepłych emocji, czego przykładem jest fakt, że część kibiców nagrodziła go wręcz owacją na stojąco. Iga Świątek rozpoczyna Wimbledon. Znamy godzinę pierwszego meczu Polki Wimbledon 2024. Alcaraz wygrał swój pierwszy mecz na turnieju Attenboroughowie oraz ich "sąsiad" obejrzeli koniec końców niezwykle interesujące spotkanie - Alcaraz, choć wygrał swój mecz 3:0, to jednak momentami spotkał się z oporem ze strony Lajala - starcie zakończyło się wynikiem 7:6 (3), 7:5, 6:2. Przed Hiszpanem już niebawem kolejne wyzwanie - w kolejnej rundzie będzie musiał on pokonać lepszego z pary Vukic - Ofner, a celem trzeciego gracza rankingu ATP jest bez wątpienia powtórzenie swojego sukcesu z roku ubiegłego.