Mecz rozstawionej z numerem 12. Kudiermietowej z klasyfikowaną dopiero na 101 pozycji Kanepi niespodziewanie był znacznie bardziej zacięty, niż można było się spodziewać. Ba, tak naprawdę rosyjska gwiazda już po pierwszej partii mogła znaleźć się w dużo bardziej skomplikowanym położeniu, ponieważ przy stanie 6:6 losy rozstrzygały się w tie-breaku. 38-letnia Estonka jako pierwsza dwukrotnie straciła podanie, później jedno zdążyła "odbić", ale kropkę nad "i" postawiła Rosjanka. Radykalna zmiana u Igi Świątek. Polska gwiazda wprost o tym, co się stało. "Dużo dźwigałam na swoich barkach" Druga partia także obfitowała w niemałe emocje, choć urodzona w Kazaniu 26-latka tym razem zgotowała sobie mniej emocjonalnego dreszczowca. Ostatecznie wygrała 6:4, ale pierwsze przełamanie w tej partii - od razu na wagę zwycięstwa - wyszarpała dopiero w dziesiątym gemie. Wimbledon 2023. Zgrzyt na konferencji Kudiermietowej Wokół Kudiermietowej jeszcze niedawno było bardzo gorąco, choć nie można powiedzieć, że zawodniczka robiła coś niezgodnie z przepisami. Przeciwnie, wykorzystywała furtkę wszędzie tam, gdzie było to możliwe i na meczowym trykocie eksponowała niewielkie logo swojego sponsora - firmy Tatneft. Mowa o przedsiębiorstwie z branży petrochemicznej, które w konsekwencji wojny prowadzonej przez Federację Rosyjską w Ukrainie objęte jest sankcjami przez Unię Europejską. Na Wimbledonie przepisy w tym obszarze są zupełnie inne. Jednym z warunków dopuszczenia do rywalizacji Rosjan i Białorusinów, którzy w ubiegłym roku byli wykluczeni ze zmagań w Londynie, jest właśnie schowanie przed światem firm, których pieniądze pośrednio lub bezpośrednio finansują działania wojenne. Wspaniały gest Igi Świątek. Wszystko pokazała telewizja, mnóstwo prywatnych wiadomości Nic dziwnego, że na konferencji prasowej z udziałem Kudiermietowej pojawił się temat, związany z relacjami z zawodniczkami z Ukrainy. Nie da się przecież odseparować sportowców i choćby w takich strefach, jak szatnie, tenisiści z obu krajów przynajmniej się mijają.26-latka najpierw wyraziła radość, że mogła tutaj wrócić i rywalizować w tak zacnym szlemie, jakim jest Wimbledon. I podziękowała publiczności, która nie potraktowała jej z dezaprobatą. Następnie zrobiło się ciekawie po tym, jak w stronę Rosjanki zostało skierowane następujące pytanie: Jakie są relacje z ukraińskimi zawodnikami w szatni? Wtem do akcji wkroczył moderator, który zawyrokował: - Przenieśmy się na tematy tenisowe, jeśli to w porządku. Dziennikarz jednak nie dał za wygraną. "To ważna kwestia, która została omówiona przez All England Club". Kudiermietowa uznała, że nie ma co unikać niewygodnego tematu i nie czekając na zielone światło, przystąpiła do odpowiedzi. - Dobrze, odpowiem na to pytanie. To znaczy, witam się z nimi. Mówię "cześć". Niektóre osoby, odpowiadają; niektóre nie. Podobnie jak inni mówię, że tutaj po prostu jesteśmy tylko tenisistami. I tak to wygląda. Artur Gac, Wimbledon