Iga Świątek rozpoczęła zmagania w tegorocznym Wimbledonie. Zgodnie z oczekiwaniami 22-letnia zawodniczka pokonała w swoim pierwszym meczu reprezentantkę Chin Zhu Lin 6:1, 6:3. Raszynianka po zwycięstwie przyznała, że czuła się pewnie w starciu w przeciwniczką i jest zadowolona ze swojej pracy. Przyznała również, że dzięki startom w turnieju w Bad Homburg mogła doszlifować swoje umiejętności na powierzchni trawiastej. Polka, choć nie jest wielką fanką gry na trawie, według zagranicznych dziennikarzy jest w gronie głównych faworytek do wygrania prestiżowego turnieju. Jej ostatni występ tylko potwierdził to, że 22-latka celuje w kolejne w swojej kolekcji cenne trofeum w tym roku. Kolejne uniki Aryny Sabalenki. Bolesna krytyka Białorusinki. "Żałosne" Nie mają wątpliwości co do Igi Świątek. "Uważajcie na nią" Mecz raszynianki z Zhu Lin cieszył się zainteresowaniem mediów, które są pod wrażeniem postawy naszej najlepszej tenisistki. Eksperci uważają, że Polka już w pierwszej rundzie postraszyła swoje rywalki. "Iga przyjechała na Wimbledon z konkretnym planem. Najlepsza rakieta na świecie melduje się w drugiej rundzie i wysyła ostrzeżenie do reszty stawki. Uważajcie na nią" - pisali dziennikarze "Puntodebreak.com". Z kolei Hiszpanie twierdzą, że liderka rankingu WTA wygrała swoje pierwszy mecz bez żadnych "komplikacji". Dziennikarze "wtatennis.com" zastanawiają się, czy Polka będzie tak mocna na trawie, jak na glinie. "Dobry początek dla zawodniczki, która wierzy, że w końcu będzie mogła przejść z gliny na trawę" - czytamy na stronie serwisu. 22-latkę wzięły pod lupę także chińskie media. Eksperci "Udn.com" docenili postawę raszynianki w meczu z ich rodaczką i nazwali Igę "polską królową tenisa". Teraz przed liderką WTA kolejny mecz na Wimbledonie. W środę (05.07) nasza tenisistka zmierzy się Hiszpanką Sarą Sorribes-Tormo, z którą zagra po raz pierwszy. Niesportowe zachowanie Williams. Fani zniesmaczeni, gwiazda musi się tłumaczyć