Wtorkowe popołudnie jest trudne dla wszystkich fanów Wimbledonu. Deszcz przerwał grę na wszystkich kortach zewnętrznych, a prognozy pogody na resztę dnia nie są optymistyczne. Akcja toczy się jednak na dwóch najważniejszych arenach - na kort numer 1 jako pierwsi wyszli Carlos Alcaraz i Jeremy Chardy, a na centralny - Jelena Rybakina i Shelby Rogers. Przed starciem Kazaszki z Amerykanką zaplanowano specjalne uhonorowanie Rogera Federera. Podczas zeszłorocznego turnieju Szwajcar brał udział w obchodach stulecia kortu centralnego. Mówił wtedy, że spróbuje wrócić do zdrowia i zagrać na swoich ukochanych trawiastych kortach All England Club. Dwa miesiące później zakończył jednak karierę z powodu problemów z kolanem. Jerzy Janowicz o współpracy z Igą Świątek: Jeżeli trener potrzebuje i mam czas, to nie mam problemu, żeby jej pomóc. WIDEO Wimbledon 2023. Wielka owacja dla Rogera Federera na korcie centralnym Wtorek był więc pierwszym dniem, w którym londyńska publiczność mogła podziękować mu "osobiście" za te wszystkie lata. 20-krotny triumfator Wielkich Szlemów miał specjalny moment wejścia do loży. Pojawił się w niej jako ostatni, musiał poczekać, aż spiker wygłosi jego nazwisko. Na trybunach oczywiście zapanowało szaleństwo. Zgromadzeni kibice przez niemal dwie minuty oklaskiwali swojego ulubieńca, który dziękował fanom i pozdrawiał ich. Pomiędzy nim stały jego żona Mirka oraz księżna Kate. Federer wygrywał ten turniej aż ośmiokrotnie (2003-07, 2009, 2012, 2017). Za niecałe dwa tygodnie ten wynik może wyrównać Novak Djoković. Z pewnością jednak to Szwajcar będzie zawsze milej witany w Londynie. Co będzie z Igą Świątek za kilkanaście lat? Polka porównała się z legendą