Iga Świątek mogła w czwartej rundzie Wimbledonu zmierzyć się z Magdą Linette, jednak do polskiego hitu nie mogło dojść, bo poznanianka nie wykonała swojego zadania i odpadła w rywalizacji z Belindą Bencic. Raszynianka zrobiła to, co do niej należy i zameldowała się w 1/8 finału turnieju rozgrywanego na kortach All England Club. Tym samym wyrównała swoje najlepsze osiągnięcie z trawiastych zmagań wielkoszlemowych - w 2021 r. również doszła do czwartej rundy, rok temu została zatrzymana w trzeciej przez Alize Cornet. Taka sytuacja teraz nie miała miejsca. Jak zauważył twitterowy profil "Statystyki tenisowe", dzięki piątkowemu zwycięstwu nad Chorwatką Petrą Martić 22-latka trafiła do czołowej dziesiątki zawodniczek z najlepszym procentem wygranych meczów w Wielkim Szlemie. W tym gronie jest właściwie jedenaście pań, bo nasza rodaczka dzieli dziesiątą lokatę ex aequo z Evonne Goolagong (obie mają po 83,12 proc.). Polka może pochwalić się bilansem 64-13, a Australijka 128-26. Wypowiedź Igi Świątek przerwana. Organizatorzy rozproszyli Polkę Iga Świątek w pogoni za legendami. Musi wygrywać, by je przeskoczyć Przed nimi są Justine Henin (83,43 proc.), Billie Jean King (84,11), Ann Jones (85,29), Monica Seles (85,31), a czołową piątkę stanowią Martina Navratilova (86,20), Serena Williams (86,76), Chris Evert (88,99), Steffi Graf (89,68) i Margaret Court (90,57). W zestawieniu ujęto wyniki wyłącznie z ery open, która rozpoczęła się w kwietniu 1968 roku. Warunkiem znalezienia się w rankingu było rozegranie trzydziestu konfrontacji wielkoszlemowych. Śmiało można założyć, że raszynianka nie zna tego zestawienia, bo nie śledzi zabaw liczbowych, którymi zajmują się dziennikarze i kibice. Światowa "jedynka" skupia się na swojej grze - nie była nawet świadoma, że w 1/8 finału zmierzy się z Bencic, co przyznała w wywiadzie na korcie po spotkaniu z Martić. Co to był za mecz. Najdłuższy tie-break w historii kobiecego Szlema. Tenisistka padła na trawę