Dla Ons Jabeur był to trzeci wielkoszlemowy finał w ostatnich kilkunastu miesiącach. Zarazem trzeci przegrany, bo rok temu w finale Wimbledonu uległa Jelenie Rybakinie, a w finale US Open - Idze Świątek. Tunezyjka mogła dziś dokonać sporej rewolty na liście WTA - ewentualna wygrana, a był przecież faworytką, dawała jej awans na trzecie miejsce w rankingu WTA. I zapewne wyższe rozstawienie w zbliżającym się US Open, a tak pozostaje na szóstej pozycji. I na Świątek czy Sabalenkę będzie mogła wpaść już w ćwierćfinale, a nie w półfinale. Przegrała bowiem z Czeszką 4:6, 4:6. Tunezyjka była jeszcze na początku roku druga na świecie, ale straciła tę lokatę po słabym dla siebie Australian Open. Wtedy już w drugiej rundzie przegrała z... Markétą Vondroušovą, to dużo ją kosztowało. Kapitalny występ 24-latki z Czech. Przebiła nawet Serenę Williams 24-letnia Czeszka nigdy nie była zawodniczką ze światowego topu, choć przecież ma już za sobą grę w finale Rolanda Garrosa (w 2019 roku) i finale olimpijskiego singla w Tokio. Nie była jednak zawodniczką stabilną, a na dodatek w zeszłym roku leczyła kontuzję i od połowy kwietnia do połowy października w ogóle nie grała. Spadła wtedy na 124. miejsce, powolutku się podnosiła. Do Wimbledonu przystępowała jako 42. tenisistka listy WTA, to nie dało jej nawet rozstawienia. W efekcie jako pierwsza od 60 lat i czasów Billie Jean King, nierozstawiona zawodniczka znalazła się w finale. Pięć lat temu jeszcze niżej notowana była Serena Williams, wracająca na kort po urodzeniu córeczki. Amerykanka znajdowała się wtedy na 181. miejscu, ale podczas Wimbledonu korzystała z zamrożonego rankingu i miała numer 25 w turniejowej drabince. Przegrała jednak finał z Angelique Kerber, a Vondroušová jednak turniej wygrała. Iga Świątek zareagowała na triumf Vondroušovej. I zwróciła się do niej z nietypową... prośbą Iga Świątek odparła atak Sabalenki, dzięki wsparciu Jabeur. Tunezyjka sprawiła, że... ranking niemal nie drgnął Dzięki temu Czeszka w najnowszym rankingu znajdzie się na dziesiątej pozycji - to jej największy awans w historii. Do tej pory rekordem była 14. lokata, niedługo po finale French Open w 2019 roku. 24-latka wyprzedziła, dzięki jednemu turniejowi, aż pięć swoich rodaczek, w tym Barborę Krejčíkovą, Karolínę Muchovą i Karolínę Plíškovą. Przed nią znajduje się jeszcze ósma w rankingu Petra Kvitová. Wimbledon nie dokonał żadnej rewolucji w ścisłej czołówce rankingu WTA, choć mógł. Ogromną szansę na wyprzedzenie Igi Świątek miała Aryna Sabalenka - wystarczyła jej do tego wygrana w półfinale z Jabeur. Szansy nie wykorzystała, przynajmniej przez kolejne cztery tygodnie wciąż będzie za plecami Polki. Tunezyjka też mogła wskoczyć dziś na trzecią lokatę, potrzebowała do tego wygranej w finale. Nie udało się, a to oznacza, że za plecami Polki i Białorusinki pozostają nadal Jelena Rybakina i Jessica Pegula. Spadek o jedną pozycję zaliczyła za to Magda Linette, która w Wimbledonie doszła do trzeciej rundy - tam przegrała z Belindą Bencic. Poznanianka będzie w poniedziałek 25., co oznacza, że po raz czwarty w karierze, a drugi w Nowym Jorku, będzie mogła liczyć na rozstawienie. TOP 15 najbliższego rankingu WTA: 1. Iga Świątek (Polska) - 9315 punktów2. Aryna Sabalenka (Białoruś) - 8845 punktów3. Jelena Rybakina (Kazachstan) - 5465 punktów4. Jessica Pegula (USA) - 5395 punktów5. Caroline Garcia (Francja) - 4865 punktów6. Ons Jabeur (Tunezja) - 4847 punktów7. Coco Gauff (USA) - 3390 punktów8. Petra Kvitová (Czechy) - 3341 punktów (awans o 1 miejsce)9. Maria Sakkari (Grecja) - 3310 punktów (spadek o 1 miejsce)10. Markéta Vondroušová (Czechy) - 3106 punktów (awans o 32 miejsca)11. Daria Kasatkina (Rosja) - 3010 punktów (spadek o 1 miejsce)12. Barbora Krejčíková (Czechy) - 2870 punktów (spadek o 1 miejsce)13. Beatriz Haddad Maia (Brazylia) - 2745 punktów14. Weronika Kudiermietowa (Rosja) - 2570 punktów (spadek o 2 miejsca)15. Belinda Bencic (Szwajcaria) - 2560 punktów (spadek o 1 miejsce)