Ons Jabeur już w ubiegłym roku była o krok od wygrania wielkoszlemowego Wimbledonu - w wielkim finale zmagań uległa jednak Jelenie Rybakinie, której przy tym... zrewanżowała się kilka dni temu w bieżącej edycji londyńskich zawodów. Wkrótce potem Tunezyjka stanęła przed kolejnym poważnym wyzwaniem. Jej następną rywalką okazała się Aryna Sabalenka - i była to potyczka ważna nie tylko dla kibiców z ojczystego kraju Jabeur, ale i dla... polskich sympatyków tenisa. Awans Białorusinki do finału brytyjskiego turnieju oznaczał bowiem jedno - wypadnięcie Igi Świątek z pozycji liderki światowego rankingu WTA kosztem 25-latki. Koniec końców do niczego takiego nie doszło - choć Sabalenka zwyciężyła po tie-breaku (7-5) w pierwszym secie i w drugiej odsłonie prowadziła 4:2, to ostatecznie losy meczu odwróciły się na jej niekorzyść i to jej rywalka może się szykować do potyczki o tytuł. Rywalka wbija szpilkę Sabalence. Dopiero po meczu się przyznała Wimbledon 2023. Ons Jabeur wywiodła w pole Arynę Sabalenkę. Akcja, która pomogła "obronić Świątek" Warto przy tym nadmienić, że starcie reprezentantki Białorusi z Ons Jabeur obfitowało w kilka naprawdę widowiskowych zagrań. Jedno z nich - w wykonaniu zawodniczki z Tunezji - zostało nawet wybrane przez organizatorów Wimbledonu do kompilacji najlepszych akcji dnia (jest ono widoczne w poniższym materiale od 0:26): Jak widać, w pewnej chwili po serwisie Jabeur doszło do krótkiej, choć dynamicznej wymiany. Sportsmenka z północnej części Afryki nie dała się presji ze strony oponentki i po jednym z jej mocnych bekhendów sama zagrała bardzo precyzyjnym forhendem wzdłuż bocznej linii autowej, nie dając Arynie Sabalence najmniejszych szans na ripostę. Publika - czemu trudno się dziwić - nagrodziła ten pomysł gromkimi brawami. Emocjonalna wiadomość Sabalenki do jej pogromczyni. "Teraz cię nienawidzę, ale..." Wimbledon 2023. Finał Vondrousova - Jabeur już w tę sobotę Teraz przed szóstą rakietą świata (która... wybroniła pierwszą rakietę globu) ostatnie poważne wyzwanie na Wimbledonie. W sobotę o godz. 15.00 zagra o trofeum z Czeszką Marketą Vondrousovą, która - podkreślmy, jako nierozstawiona zawodniczka - w wielkim stylu przemierzyła kolejne szczeble po swojej stronie turniejowej drabinki i ograła kolejno Stearns, Kudiermietową, Vekić, Bouzkovą, Pegulę i Switolinę. Emocji więc nie zabraknie...