Iga Świątek z dnia na dzień coraz bardziej przekonuje się do gry na kortach trawiastych. Rok temu polska tenisistka po raz pierwszy w karierze przystępowała do rywalizacji na Wimbledonie jako liderka światowego rankingu kobiecego tenisa. Wówczas większość ekspertów była przekonana, że raszynianka bez problemu przebrnie przez poszczególne etapy turnieju i zdobędzie wielkoszlemowy tytuł na londyńskich kortach. Światowa "jedynka" niespodziewanie przegrała jednak z niżej notowaną Alize Cornet już w 3. rundzie Wimbledonu. Wtedy też zakończyła się zwycięska passa Polki, która wygrała 37 spotkań pod rząd. Tym razem sytuacja wygląda nieco inaczej. Sztab szkoleniowy 22-letniej liderki rankingu WTA wyciągnął wnioski z poprzedniego sezonu i zgłosił Igę Świątek do poprzedzającego Wimbledon turnieju w Bad Homburg. Dzięki takiej decyzji polska sportsmenka miała możliwość przygotowania się do wielkoszlemowej imprezy w Wielkiej Brytanii. Ogromne pieniądze dla Igi Świątek. Jest jednak szansa na jeszcze większy zarobek Raszynianka znakomicie rozpoczęła rywalizację na londyńskich kortach. W pierwszej rundzie Polka bez problemu pokonała Chinkę Lin Zhu 6:1, 6:3. Na kolejnym etapie turnieju na drodze Igi stanęła Hiszpanka Sara Sorribes Tormo. Niżej notowana rywalka, choć zanosiło się, że sprawi niemałe problemy Świątek, musiała uznać wyższość pierwszej rakiety świata. Iga wygrała bowiem 6:2, 6:0, zdobywając kolejny przysłowiowy "bajgiel" w tym sezonie. W trzeciej rundzie zaczęły się problemy. Pierwszy set w meczu z Petrą Martić Polka wygrała 6:2, w drugiej części meczu musiała się jednak sporo napracować, by ostatecznie wygrać 6:2, 7:5. Niebywała scena, Iga Świątek broniła się przed kradzieżą. Przerwała wywiad i wkroczyła do akcji W niedzielę Iga Świątek dostarczyła kibicom sporą dawkę emocji. Początek meczu nie wyglądał tak, jak chciałaby tego Polka i jej sztab szkoleniowy. Po tie-breaku pierwszy set padł bowiem łupem Belindy Bencić, a więc pogromczyni Magdy Linette. W drugim secie ponownie doszło do tie-breaku. Tym razem lepsza okazała się nasza tenisistka. W trzecim secie rywalka wyraźnie osłabła na korcie, co Iga Świątek od razu wykorzystała i wywalczyła pierwszy w karierze seniorskiej awans do ćwierćfinału Wimbledonu, wygrywając 4:6(4:7), 7:6(7:2), 6:3. Zawodniczka wygwizdana na Wimbledonie. Ukrainka domaga się reakcji władz Po trzysetowej batalii na konto liderki światowego rankingu kobiecego tenisa wpadła ogromna suma pieniędzy. Do tej pory polska gwiazda zrobiła już na londyńskich kortach 340 tys. funtów, a więc około 1,78 mln złotych. Jeśli w ćwierćfinale 22-latka pokona Elinę Switolinę, na jej konto trafi 600 tys. funtów (około 3,13 mln złotych). To jednak nie koniec. Jeśli Iga dojdzie do finału, oznaczać to będzie, że w Londynie zarobi łącznie 1 175 000 funtów, a więc około 6,13 mln złotych. Triumfatorka otrzyma bowiem łączną premię w wysokości aż 2 350 000 funtów, czyli ponad 12 mln złotych.