Choinski na liście ATP zajmuje dopiero 164. miejsce, dlatego w starciu z Lajoviciem (57. ATP) jego akcje nie stały specjalnie wysoko. Nie ma się co oszukiwać, że porażka bardzo wysokiego, bo mierzącego aż 196 cm wzrostu zawodnika, nie byłaby niczym zaskakującym. I wówczas, z dużą dozą prawdopodobieństwa, występ Choinskiego byłby niezauważony i nie odbiłby się tak szerokim echem. Imię i nazwisko tenisisty, reprezentującego Wyspy Brytyjskie, konotuje polskie pochodzenie i w istocie tak jest. Dzięki wygranej nad Lajoviciem, również w brytyjskich mediach zawodnik został właśnie nieco bardziej prześwietlony. Iga Świątek "przegrywa" z Janem Choinskim. Niezbadane wyroki kibiców na Wimbledonie Z Niemiec, z polskimi korzeniami, do Wielkiej Brytanii. Jan Choinski świetnie zaczął Wimbledon "The Independent" podkreśla fakt, że mowa o tenisiście, które występuje tutaj z "dziką kartą" oraz wskazuje rok, w którym zdecydował się reprezentować brytyjskie barwy. - Jan dokonał tej zmiany 2019 roku, a teraz nagrodził wiarę decydentów z Brytyjskiej Federacji Tenisowej, odnosząc doskonałą wygraną w pierwszej rundzie - napisano w poczytnym dzienniku. Radykalna zmiana u Igi Świątek. Polska gwiazda wprost o tym, co się stało. "Dużo dźwigałam na swoich barkach" Jeszcze bardziej drobiazgowo życiorys Choinskiego przedstawił dziennik "Daily Mail". Z lektury dowiadujemy się, że mama Jana urodziła się w Southampton, parała się baletem w Royal Ballet School w Londynie, po czym przeniosła swoje życie do Niemiec. Z kolei ojciec tenisisty pochodzi z Polski. Choinski, którego atutem są świetne warunki fizyczne i bardzo mocny serwis, przyszedł na świat za naszą zachodnią granicą. I do końca 2018 roku reprezentował Niemcy. - Rodzina mojej mamy jest w pełni brytyjska, zaś mój tata jest z Polski - doprecyzował sam Choinski, a jego słowa cytuje rzeczony dailymail.co.uk. - Swego czasu powiedziałem do ludzi z LTA (Brytyjska Federacja Tenisowa - przyp.): "Słuchajcie, myślałem o tym od dłuższego czasu - z mojej strony jest wola zmiany barw i gry dla Wielkiej Brytanii". Jak była reakcja ze strony szefów federacji? Wedle tego, jak relacjonuje sam zawodnik, nic lepszego nie mogli z tego ust usłyszeć. Jan Choinski wyszedł z poważnego zakrętu. Brytyjskie media cytują tenisistę Warto dodać, że sam Choinski biegle posługuje się językiem polskim. W jego głosie nawet nie tyle słychać akcent brytyjski, co bardziej niemiecki. Polskich historii jest więcej, bo szkoleniowcem 27-latka jest nasz rodak Paweł Strauss, w którego szkole trenował Norweg Casper Ruud. Sportowiec ma już za sobą poważny zakręt w karierze. Przed rokiem dość poważnie zachorował na COVID-19, a jego organizm zaatakowała także gorączka gruczołowa. W konsekwencji na łeb na szyję poleciał w dół jego ranking. - Straciłem prawie wszystkie punkty - potwierdził. Ale to go nie załamało. Podkreśla, że dużo silniejsza od kłopotów była jego ogromna miłość i pasja do tenisa. Dlatego przetrwał trudne chwile. - Nigdy nie chciałem zrezygnować z tenisa. Po drugiej operacji praktycznie zamknąłem się w National Tennis Center w Roehampton. Tam pracowaliśmy cały dzień, a czasem tam nawet spałem - wyjawił Choinski. I te słowa są najlepszym świadectwem, jak wielka motywacja drzemie w mającym polskie korzenie tenisiście. Artur Gac, Wimbledon