Iga Świątek przyjechała na zeszłoroczny Wimbledon jako niekwestionowana "jedynka" światowego rankingu, mająca niesamowitą serię 35 wygranych meczów z rzędu. Na kortach All England Club została ona przedłużona do 37 spotkań, jednak w trzeciej rundzie Polka uległa Alize Cornet 4:6, 2:6. Popełniała sporo błędów i zasłużenie pożegnała się z turniejem już 2 lipca. Francuzka łącznie wygrała w karierze 25 spotkań z tenisistkami będącymi w czołowej dziesiątce rankingu. W rozmowie z oficjalną stroną WTA opowiedziała o każdym z nim, więc wróciła także do wydarzeń sprzed dwunastu miesięcy. Kompletne zdziwienie na Wimbledonie. Wszystko z powodu jednego zawodnika - Powiedziałam sobie, że ktoś musi przerwać passę i będę to ja. Wiedziałam, że mam wszystko, by zrobić to na tej nawierzchni. Gdyby mecz był w Paryżu czy nawet na US Open, nie byłabym tak pewna siebie, ale wiedziałam, że na trawie (Świątek - red.) nie czuje się jeszcze tak komfortowo. To młoda zawodniczka, która wciąż się uczy - powiedziała 33-latka, która wtedy w czwartej rundzie została wyeliminowana przez Anę Tomljanović. Alize Cornet o wyeliminowaniu Igi Świątek z Wimbledonu 2022: "Dodało mi to otuchy" - Nie przechodziłam wtedy przez łatwy okres w moim życiu osobistym. Kilka miesięcy wcześniej rozstałam się z chłopakiem. Ta wygrana dodała mi otuchy i sprawiła, że miałam się z czego cieszyć. W zeszłym sezonie byłam pogromczynią gigantów, to prawda. Ludzie wiedzą, że mogę to robić i ja też to wiem, ale nadal nie jest łatwo - dodała zawodniczka urodzona w Nicei. Wspomniane zwycięstwo oznaczało awans do 1/8 finału, czyli zarazem wyrównanie jej najlepszego wyniku w karierze na Wimbledonie (2014 r.). Niesportowe zachowanie Williams. Fani zniesmaczeni, gwiazda musi się tłumaczyć Przyznała także, że te 25 zwycięstw przeciwko rywalkom z TOP10 to po części kwestia mniejszej presji. Nie ukrywa, że ma z nią problem, gdy jest faworytką. Tegoroczny Wimbledon Cornet rozpocznie we wtorek od konfrontacji z Japonką Nao Hibino. Świątek inaugurację ma już za sobą. Wygrała z Chinką Zhu Lin 6:1, 6:3 i pokazała, że słowa Francuzki dotyczące sezonu 2022 nie są już zbyt aktualne.