Novak Djoković do Londynu na trawiaste korty Wimbledonu zawsze przyjeżdża, jako główny faworyt do zwycięstwa w turnieju. Serb z najstarszej areny tenisowy zmagań uczynił sobie własne gniazdko, do którego zapraszał kolejnych gości. Serb nie zasłynął jednak w tej sytuacji z nadmiernej gościnności. Djoković we własnym ogródku poznał prawdopodobnie mniej kępek trawy niż na Wimbledonie. Totalne szaleństwo w Hiszpanii. Wideo z małym Alcarazem robi w sieci furorę Generalnie sam bilans Djokovicia na Wimbledonie jest absolutnie kapitalny. Serb na 103 rozegrane mecze wygrał aż 92 z nich, co daje współczynnik prawie 90 procent zwycięstw na londyńskiej trawie. Lista tych, którzy zdołali Djokovicia na Wimbledonie pokonać, jest bardzo krótka. Najbardziej zaskakującymi nazwiskami wydają się być Sam Querrey albo Mario Ancić. Ostatnia porażka Djokovicia na korcie centralnym Wimbledonu Ostatnim, który zdołał pokonać Novaka Djokovicia na korcie centralnym Wimbledonu był Sir Andy Murray. Brytyjczyk wspierany przez swoich fanów mierzył się z Serbem w wielkim finale turnieju. 7 lipca 2013 roku wicelider światowego rankingu poległ z faworytem gospodarzy po zaskakująco "łatwej" porażce. Murray wygrał w trzech setach i nie dał Djokoviciowi większych szans. Trudno było wówczas przypuszczać, że od tego dnia przez kolejne ponad dziesięć lat Nole na najstarszym tenisowym korcie świata nie przegra z nikim, a rywali miał naprawdę znakomitych. Piłkarz Widzewa pochwalił się zdjęciem z Carlosem Alcarazem. Zagadkowy wpis Już w kolejnej edycji Wimbledonu Serb mierzył się z naprawdę bardzo trudnymi do przeskoczenia przeszkodami. W finale ponownie stanął w szranki z ulubieńcem londyńskiej publiczności, ale tym razem mówimy o Szwajcarze. Roger Federer jest prawdopodobnie ciut większym królem Wimbledonu od Djokovicia, ale w tym spotkaniu z Serbem poległ. Po równo czterech godzinach i pięciu zaciętych setach Djoković Serb mógł unieść ręce ku górze w geście tryumfu. Wówczas licznik wybił już równo 364 dni bez porażki na korcie centralnym. Rok później w mniej zaciętym finale również górą w starciu Djokovicia z Federerem był Serb. Po kolejnych niespełna trzech godzinach wygrał swój drugi londyński wielki szlem, a licznik bez porażki na korcie centralnym dobił do ponad dwóch lat. Najdłuższy finał i starcie z wielki rywalem Jeden z najbardziej zaciętych meczów w historii wimbledońskich występów Djokovicia miał miejsce w 2018 roku, gdy naprzeciwko Serba stanął wielki Rafael Nadal. Dwie legendy tenisa spotkały się w półfinale turnieju. Ich spotkanie trwało równo pięć godzin i dwadzieścia jeden minut. Zakończyło się naturalnie dopiero po pięciu rozegranych setach, a piąty z nich miał aż 18. gemów (wówczas nie było super-tiebreaka). Również tym razem Djoković w kluczowych momentach był lepszy i przełamał Hiszpana w 18. gemie piątego seta, wygrywając całe spotkanie. Jest to piąty najdłuższy mecz w historii Wimbledonu. Akcja godna mistrza Wimbledonu. Skąd odbijał Novak Djoković?! [WIDEO] Rok później wielkie rzeczy działy się w finale imprezy. Znów na drodze do tytułu dla Djokovicia stanął wielki faworyt fanów - Roger Federer. Panowie na korcie centralnym dali tenisowy popis. Mecz oczywiście zakończył się dopiero po pięciu setach, a całe spotkanie trwało cztery godziny i pięćdziesiąt siedem minut. Rozstrzygnął je dopiero tie-break rozegrany po 24. gemach piątego seta. W nim zdecydowanie lepszy był Nole i wygrał do trzech. Do dziś jest to najdłuższy finał w historii Wimbledonu. Pojedynek Carlosa Alcaraza z Novakiem Djokoviciem miał realną szansę na przebicie tego legendarnego wyniku. Tegoroczny finał zakończył się bowiem po czterech godzinach i czterdziestu trzech minutach, a dwa z setów miały po zaledwie siedem gemów. Wygrywając ostatni mecz turnieju męskiego na korcie centralnym Hiszpan zakończył kosmiczną passę Novaka Djokovicia. Ta zatrzymała się ostatecznie na dziesięciu latach i dziewięciu dniach bez porażki na korcie centralnym Wimbledonu. Już rok wcześniej Djoković był prawdopodobnie do złamania. Serb musiał wracać ze stanu 0:2 w ćwierćfinałowym starciu przeciwko Jannikowi Sinnerowi. Ostatecznie ta sztuka mu się udała. Także w finale postawił go pod ścianą szalony Nick Kyrgios, który wywierał na Djokoviciu naprawdę poważną presję. Djoković kolejny raz wytrzymał napór rywala i wygrał swój siódmy wielko szlemowy tytuł w Londynie.