To był niezwykle zacięty bój. Hubert Hurkacz przegrał w czterech setach z Novakiem Djokoviciem i odpadł z Wimbledonu w czwartej rundzie. Rywalizacja łącznie trwała trzy godziny i dziesięć minut. Zaczęła się w niedzielny wieczór, jednak nie mogła zostać dokończona tego samego dnia z uwagi na ciszę nocną, która rozpoczyna się o 23:00 czasu lokalnego (0:00 w Polsce). Nawet jeśli dana partia kończy się w okolicach 23:40, supervisor nie pozwala na rozegranie jeszcze ostatniego kwadransa spotkania, lecz przerywa je. Zazwyczaj takim decyzjom towarzyszy buczenie publiczności i nie inaczej było tym razem. Trzecia i czwarta odsłona pojedynku miała miejsce w poniedziałek. Polak był w stanie zredukować straty, ale ostatecznie odpadł z turnieju. Hubert Hurkacz zdecydował. Wiemy, co dalej z Wimbledonem i względem Novaka Djokovicia. "Już pewnie nie będę" Wimbledon 2023. Novak Djoković o godzinie policyjnej Po meczu wrócił temat wspomnianej godziny policyjnej. Została ona nałożona z powodu mieszkających w okolicach kortów mieszkańców, którzy uskarżali się na hałas, który robią wychodzący z obiektów kibice. Djoković przyznał, że rozumie ich argumenty, ale zaproponował przyspieszenie rozpoczęcia dnia meczowego na korcie centralnym o półtorej godziny. Obecnie rywalizacja na głównej arenie Wimbledonu startuje zawsze o 13:30 czasu lokalnego (14:30 polskiego). Gdyby pomysł serbskiego zawodnika był wcielony w życie, jego mecz z Hurkaczem zakończyłby się jeszcze w niedzielę, bo trzeci i czwarty set potrwały łącznie godzinę i 22 minuty, więc idealnie zmieściłyby się w 90-minutowej luce, która powstałaby po przesunięciu rozgrywania pierwszego spotkania dnia. Novak Djoković o swojej bezradności w starciu z Hubertem Hurkaczem. Takiej sytuacji Serb nie miał jeszcze nigdy 23-krotny zdobywca tytułów wielkoszlemowych będzie zatem we wtorek widziany na korcie centralnym trzeci dzień z rzędu. Tym razem jego oponentem będzie Rosjanin Andriej Rublow.