Pierwszy set można śmiało określić stojącym pod znakiem niewykorzystanych szans Magdy Linette. Dała się ona przełamać rywalce na 1:2, a w trzech gemach Belindy Bencic miała łącznie pięć break pointów, ale żadnego z nich nie zamieniła w "odłamanie". Najbardziej szkoda stanu 40:15 dla Polki przy wyniku 3:4. Szwajcarka zachowała jednak zimną krew, przytrzymała swoje podanie i zadała decydujący cios w dziewiątym gemie. Poznanianka przegrała go do zera, mimo że serwowała. Na samym początku drugiej partii obraz spotkania nie zmienił się - półfinalistka tegorocznego Australian Open miała trzy break pointy, ale po raz kolejny nie potrafiła przełamać czternastej rakiety świata. Wydaje się, że to zdeprymowało naszą rodaczkę, która przegrała swoje dwa kolejne gemy serwisowe do 15 i 30, przez co na tablicy wyników zrobiło się aż 0:4. Wimbledon 2023. Magda Linette za burtą turnieju 31-latka miała spore problemy z odczytywaniem pierwszego podania Bencic, a także z reagowaniem na jej ofensywne returny. W piątym gemie za sprawą kolejnego break pointa pojawiło się światełko w tunelu. Szybko ono jednak zgasło między innymi za sprawą asa serwisowego Szwajcarki oraz zagrania na aut samej Linette. Stan 0:5 praktycznie kończył kwestię odczuwania jakichkolwiek emocji w tym spotkaniu. Polka nie potrafiła się otrząsnąć, wiele zagrań jej nie wychodziło i za chwilę przy swoim podaniu musiała bronić trzech meczboli. Udało jej się to, w dodatku delikatnie osłodziła życie swoim fanom efektownym forhendem i przerwaniem złej serii siedmiu przegranych gemów. Bencić jednak ani razu w tym meczu nie dała się przełamać i zasłużenie awansowała do czwartej rundy turnieju, w której zmierzy się z Igą Świątek lub Petrą Martić. Tym samym nie będzie polskiego hitu - kibice mieli nadzieję na konfrontację raszynianki z poznanianką. Skrót meczu Linette - Bencic można zobaczyć pod tym linkiem.