Te nadzieje dość szybko zostały rozwiane, gdyż 27-letnia Katie Boulter była równorzędną rywalkę dla faworyzowanej Kazaszki tylko w pierwszych gemach meczu. Dość szybko została złamana i od stanu 1:1 Jelena Rybakina szła już jak po swoje. Wygrała tego seta 6:1, nie zostawiając cienia złudzeń Katie Boulter. Zasada brzmi: Rosjanie są z definicji winni. Mogą wykazać, że jest inaczej Brytyjska tenisistka w pierwszej rundzie uporała się z Australijką Darią Saville, a następnie wykorzystała fakt, że z jej części drabinki wyleciała szybko rozstawiona Bernarda Pera. Boulter odprawiła jej pogromczynię, Bułgarkę Wiktorię Tomową. Żarty skończyły się w trzeciej rundzie, gdy wpakować się w końcu musiała na zawodniczkę z wysokim rankingiem. Samą Jelenę Rybakinę. Jelena Rybakina - rywalka Igi Świątek i faworytka Zawodniczka z Kazachstanu jest - obok Aryny Sabalenki i Igi Świątek - uważana za główną faworytkę do zwycięstwa w Wimbledonie. Nawiązanie z nią walki przez notowaną na 89. miejscu w świecie Katie Boulter byłoby niespodzianką. Po wygraniu pierwszego seta Rybakina konsekwentnie zwiększała przewagę. Chociaż widownia reagowała entuzjastycznie na każde dobre zagranie Brytyjki, to jednak przepaść była ogromna. Novak Djoković dotrwał do ciszy nocnej. A niewiele brakowało Chociaż starcie Katie Boulter z Jeleną Rybakiną rozpoczęło się późno, tuż przed godz. 21 czasu londyńskiego, to nie było żadnego ryzyka, że wejdzie w kolizję z obowiązującą wokół turnieju wimbledońskiego ciszą nocną. Kazaszka rozprawiała się z rywalką sprawnie i szybko, aż wygrała po godzinie gry i dwóch piłkach meczowych.. Kolejna rywalką Jeleny Rybakiny będzie Brazylijka Beatriz Haddad Maia.