Jan Zieliński i Hugo Nys zostali rozstawieni w Wimbledonie z czwórką - tak wysoki numer zawdzięczają swojej pozycji w rankingu deblistów. Polak jest w nim siódmy, Monakijczyk dwunasty: to efekt kapitalnego startu w Australian Open (przegrali w finale), a później w Mastersie w Rzymie (wygrali turniej). Gdyby jednak spojrzeć na całokształt wyników, średnia wygranych meczów tej pary jest gorsza niż... w poprzednim roku. Na trawie Zieliński z Nysem też nie spisują się olśniewająco - wygrali zaledwie jedno z czterech spotkań. W 's-Hertogenbosch i Londynie przegrywali już swoje pierwsze spotkania, w Eastbourne - drugie. Zawsze w podobnych okolicznościach, po zaciętych super tie-brakach. Dobre losowanie polskiego faworyta. Będzie przełom w Wimbledonie? To może jednak niewiele znaczyć - przed rywalizacją w Rzymie Polak i Monakijczyk też wygrali zaledwie dwa z sześciu spotkań na mączce, a jednak na Foro Italico błysnęli. W Wimbledonie w pierwszej rundzie zmierzą się z amerykańskim duetem: Mackenzie McDonald i Ben Shelton. Obaj wystąpili wspólnie na początku roku na cegle w Delray Beach i Acapulco - bez dobrych efektów. Zieliński z Nysem będą więc w tym meczu faworytami. W drugiej rundzie mogą zmierzyć się z lepszą parą z zestawu: Mannarino/Davidovich Fokina (Francja/Hiszpania) lub Wu/Zhang (Chiny). Później będzie już zapewne trudniej - w ich części drabinki są doświadczone pary: Jamie Murray/Michael Venus (Wielka Brytania/Nowa Zelandia) oraz Santiago Gonzalez/Edouard Roger-Vasselin (Meksyk/Francja). Para Linette/Pera ma za sobą dwa półfinały. Czy w Wimbledonie też sprawią niespodziankę? W deblowej drabince kobiet są dwie Polski: Magda Linette i Alicja Rosolska. Poznanianka po raz trzeci w tym roku stworzy duet z Bernardą Perą - poprzednio razem wystąpiły w Miami i niedawno w Birmingham. W obu turniejach doszły do półfinałów. W pierwszej rundzie Polka i Amerykanka zmierzą się z duetem Shelby Rogers/Yanina Wickmayer (USA/Belgia). Linette i Pera będą faworytkami, a jeśli wygrają, w kolejnej rundzie mogą trafić na rozstawione z numerem 11: Annę Danilinę (Kazachstan) i Yifan Xu (Chiny). Arabia Saudyjska idzie z pomocą tenisistką. A gdzie są zasady? W tej samej części drabinki jest też Alicja Rosolska, która w Wimbledonie w grze podwójnej wystąpi już po raz... siedemnasty! Tu odniosła swój największy wielkoszlemowy sukces, dochodząc pięć lat temu do półfinału. W tym roku 37-letnia zawodniczka wystąpi w parze z Nadiją Kiczenok. Polka i Ukrainka miały jednak pecha w losowaniu - w pierwszej rundzie zmierzą się z mającymi "trójkę" w drabince: Australijką Storm Hunter i Belgijką Elise Mertens. Niewykluczone, że w ostatniej chwili do turnieju wskoczy też kolejna Polka - Katarzyna Piter. Poznanianka zgłosiła się do Wimbledonu razem z Niemką Tatjaną Marią - są drugie w kolejce oczekujących duetów. Podobnie było w Paryżu - wtedy Piter, razem z Węgierką Dalmą Gálfi, też zajęły miejsce wycofanych rywalek i dotarły do drugiej rundy.