3 lipca stał się wielkim świętem dla wszystkich sympatyków tenisa - to właśnie wówczas bowiem oficjalnie zainaugurowano tegoroczne zmagania w ramach wielkoszlemowego Wimbledonu. Chociaż pogoda nie zawsze rozpieszczała organizatorów, kibiców i - przede wszystkim - uczestników zawodów, to ostatecznie kibice mogli być świadkami naprawdę wielu interesujących starć na korcie. Jednym z nich była bez wątpienia potyczka między Włochem Jannikiem Sinnerem oraz Argentyńczykiem Juanem Manuelem Cerundolo. Wszystko to dlatego, że pierwszy z wymienionych panów pokazał kawałek naprawdę solidnej formy, ogrywając swojego rywala bez większych trudności 6:2, 6:2, 6:2. Sporo uwagi przykuwała jednak nie tylko doskonała dyspozycja Sinnera na placu gry, ale też i to, co działo się na trybunach w czasie spotkania. Tam bowiem ni stąd, ni zowąd pojawiła się grupka mężczyzn przebrana za... marchewki. Nie był to jednak losowy żart czy jakiś abstrakcyjny przypadek. Arcytrudny quiz o Arynie Sabalence. 8 punktów to naprawdę sporo! Carota Boys przemierzają Europę za Sinnerem. Niezwykły pomysł kibiców na stroje Carota Boys, bo takie miano noszą wspomniani dżentelmeni, to grono wielkich fanów włoskiego tenisisty, które od pewnego czasu jeździ za sportowcem, dodając mu otuchy swoim dopingiem. "Karotki" swój debiut miały podczas turnieju w Rzymie, który odbył się w maju, a niedługo potem zjawiły się też na Rolandzie Garrosie. Skąd w ogóle pomysł na taki nietypowy rodzaj wsparcia? Otóż stroje Carota Boys były oczywiście inspirowane... samym Sinnerem, który zresztą sam pokusił się o dokładną interpretację. Jego wypowiedź w tej kwestii cytowała swego czasu m.in. platforma Tennis TV: Niesportowe zachowanie Williams. Fani zniesmaczeni, gwiazda musi się tłumaczyć Wimbledon 2023. Sinner czeka na kolejny mecz, w rywalizacji pozostaje też m.in. Hurkacz Niewykluczone, że sympatyczną grupkę zobaczymy jeszcze nawet i kilka razy na trybunach w stolicy Anglii, zwłaszcza, że Carota Boys "gościnnie" pojawiają się też na meczach innych przedstawicieli Italii. Na razie sam Jannik Sinner skupia się oczywiście przede wszystkim na najbliższym spotkaniu - jego rywalem będzie rodak Cerundolo, Diego Schwartzman. Starcie to zaplanowane jest na środę 5 lipca. W grze pojedynczej mężczyzn na Wimbledonie rywalizuje jeden Polak - i jest to oczywiście Hubert Hurkacz, który w swoim pierwszym występie ograł Alberta Ramosa-Vinolasa, a teraz - również w środowe popołudnie - zmierzy się z Janem Choinskim, reprezentantem Wielkiej Brytanii polskiego pochodzenia.