Iga Świątek po triumfie w Rolandzie Garrosie najpierw udała się na zasłużony odpoczynek, a później rozpoczęła przygotowania do Wimbledonu. Ostatnim testem formy Polki przed wielkoszlemowym turniejem były zmagania w Bad Homburg, gdzie liderka rankingu WTA szybko urosła do roli faworytki do końcowego triumfu. Świątek "pozamiatała" konkurencję. Sabalenka może być mocno niezadowolona Raszynianka wyeliminowała Tatjanę Marię, Jil Teichmann i Annę Blinkową, pewnie awansując do półfinału. Tam miała w piątek 30 czerwca zmierzyć się z Lucią Bronzetti. W dniu meczu okazało się jednak, że 22-latka nie wyjdzie na kort, ponieważ zmaga się z problemami zdrowotnymi. Iga Świątek szykuje się do Wimbledonu. Pojawiła się na korcie Świątek po wycofaniu się z Bad Homburg rozpoczęła walkę z czasem, by przygotować się do Wimbledonu. Tego miała niewiele, bo już w poniedziałek 3 lipca zmierzy się z Chinką Lin Zhu. Sama zainteresowana podczas konferencji przed turniejem w Londynie przyznała, że czuje się już lepiej. - Miałam naprawdę kiepską noc. Zrobiliśmy z moim trenerem od przygotowania pomiary z rana. Nie wyglądały dobrze, ponieważ prawie nie spałam. Bolał mnie brzuch, ale nie wiedziałam, czy coś było nie tak, czy nie. Później w ciągu dnia czułam się dobrze, więc jestem prawie pewna, że wszystko będzie w porządku - zdradziła. Gigantyczne pieniądze czekają na Igę Świątek. Organizatorzy Wimbledonu "rozbili bank" 22-latka pojawiła się też na korcie, by potrenować przed turniejem. Krótkie nagranie z udziałem Polki udostępnili organizatorzy Wimbledonu i już na dwie godziny po publikacji materiału ten doczekał się 50 tys. wyświetleń. Pod postem pojawiły się z kolei komentarze fanów tenisa. Część kibiców zadeklarowała wsparcie dla raszynianki. "Jest żeńskim Nadalem" - stwierdził jeden z nich. "Kocham tę dziewczynę" - czytamy w kolejnym komentarzu. Nie brakuje jednak również nieprzychylnych wpisów. "To ta sama Świątek, która po 'niespokojnej nocy' wycofała się z Bad Homburg, rozczarowując tych, którzy oczekiwali od niej wykonania pracy, za którą ją płacimy" - stwierdził jeden z internautów. "To 'zatrucie pokarmowe' naprawdę mocno ją dotknęło, prawda?" - ironicznie dopytywał ktoś inny, co można odebrać jako sugestię, że 22-latka symulowała chorobę, by wycofać się z turnieju i rozpocząć przygotowania do kolejnej, znacznie bardziej prestiżowej imprezy.