Świątek jest pierwszą zawodniczką z naszego kraju, która liderowała kobiecym rozgrywkom. Numerem jeden została 4 kwietnia 2022 roku. Stało się to po tym, gdy zakończenie kariery ze skutkiem natychmiastowym ogłosiła Australijka Ashleigh Barty. Polka od początku na czele pokazywała, że to miejsce jej się po prostu należy. W 2022 roku zanotowała bowiem serię 37 kolejnych meczowych zwycięstw, najlepszą wśród tenisistek w XXI wieku, wygrała też siedem turniejów, w tym dwa wielkoszlemowe - Rolanda Garrosa i US Open. Iga Świątek wśród największych gwiazd I już długo znajduje się na czele tego zestawienia. Ten tydzień jest 67. z rzędu, co daje jej 11. miejsce na liście wszech czasów. Prowadzi zdecydowanie Niemka Steffi Graf (377), która wyprzedza Czeszkę, a potem Amerykankę Martinę Navratilovą (332) i Amerykankę Serenę Williams (319). Tuż przed Świątek, na 10. miejscu, jest reprezentantka Danii polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki (71). Bogactwo na Wimbledonie. Za jeden dzień płacą fortunę. A w tym wszystkim szef z Polski Od 17 lipca mogliśmy mieć jednak nową liderkę. Ogromną szansę na to miała Sabalenka. Białorusinka od pewnego czasu pokazywała, że ma ogromny potencjał, ale został on tak naprawdę uwolniony dopiero w 2023 roku. Zawodniczka z Mińska wygrała w tym sezonie trzy turnieje: Adelajda, Australian Open, Madryt, a w dwóch była w finale - Indian Wells i Stuttgart i powoli zmniejszała swoją stratę. Zwycięstwo w Melbourne było jej pierwszym wielkoszlemowym triumfem w karierze. Była też blisko podczas Rolanda Garrosa, ale tam niespodziewanie przegrała w półfinale z Czeszką Karoliną Muchovą. Aryna Sabalenka nie wykorzystała odpadnięcia Igi Świątek Świątek w Wimbledonie odpadła w ćwierćfinale, ulegając Ukraince Jelinie Switolinie. To oznaczało, że Sabalenka może zostać liderką, jeśli dojdzie do finału. I Białorusinka byłą tego naprawdę blisko, w półfinale wygrała pierwszego seta z Ons Jabeur, ale w dwóch kolejnych lepsza okazała się rywalka, która po raz drugi z rzędu wystąpi w decydującym meczu przy Church Road. Pogromczyni Świątek pozbawiona złudzeń. Nierozstawiona zawodniczka w finale Polka po Londynie ma 9315 punktów w rankingu WTA, a Sabalenka będzie miała tylko 8845, więc na wyprzedzenie naszej tenisistki i zostanie 29. liderką tego zestawienia musi jeszcze poczekać.