Francuska tenisistka w Londynie zmierzyła się z niżej notowaną Leylah Fernandez, która, jak się okazało, sprawiła jej mnóstwo problemów. O ile początek pierwszego seta był wyrównany, to z czasem Kanadyjka przejęła inicjatywę. Caroline Garcia miała problem z precyzyjnymi uderzeniami rywalki, natomiast Fernandez nie zwalniała tempa. Świetnie serwująca 20-latka nie miała większych problemów z utrzymaniem prowadzania i ostatecznie pierwszy set powędrował na jej konto. Caroline Garcia wróciła do gry Drugą część rywalizacji Garcia zaczęła z przytupem. Podwójna triumfatorka French Open w deblu bardzo szybko przerwała serwis przeciwniczki i zaczęła dyktować swoje warunku. 20-letnia Fernandez próbowała się przeciwstawić, jednak robiła to bezskutecznie. W grze Kanadyjki pojawiało się coraz więcej błędów. Mimo fatalnego położenia Fernandez nie odpuszczała, pod koniec seta obie zawodniczki szły łeb w łeb, jednak lepsza okazała się Garcia, która zasłużenie zgarnęła drugiego seta. Łzy po bolesnej klęsce. A jednak to koniec. Iga Świątek wkroczyła do akcji Bez wątpienia nie taki początek trzeciego seta wyobrażała sobie Francuzka. Nie dość, że w krótkim czasie Ferndandez wyszła na prowadzenie, to Garcia popełniała mnóstwo błędów w serwisie. Ostatecznie 29-latce udało się wyrównać, jednak jej radość nie trwała długo. Po długiej wymianie ciosów kanadyjskiej tenisistce udało się wyrwać kolejnego gema, dzięki czemu prowadziła już 2:1. Po dłuższym czasie gry Garcia wróciła na właściwe tory i znowu znowu wywalczyła remis w gemach. Niewątpliwie trzeci set dostarczył nam najwięcej emocji, obie tenisistki nie odpuszczały, co doprowadziło do tie-breaku, w którym górą była Caroline Garcia.