Jakby tego wszystkiego było mało, areną obu spotkań "Biało-Czerwonych" będzie prezentujący się obłędnie w środku i na zewnątrz kort centralny przy Church Road. Najpierw, około godz. 17-18, na najważniejszą arenę należącą do All England Lawn Tennis and Croquet Club wyjdą Świątek i Bencic. A tuż po nich o ćwierćfinał bój stoczy Hurkacz z siedmiokrotnym triumfatorem w Londynie, Serbem Novakiem Djokoviciem. Iga Świątek najlepsza w dziejach? Wyjątkowe słowa Belindy Bencic. Linette potwierdza Jeśli chodzi o Świątek, Polka jest w wyśmienitej dyspozycji. Najpierw uwierzyła, że nawierzchnia trawiasta dla tak wyszkolonej zawodniczki, jak ona, wcale nie musi być tą nielubianą, a teraz tempo, w jakim umacnia tutaj swój tenis, w zasadzie z meczu na mecz, jest doprawdy imponujące. Najpierw, jeszcze przed rozpoczęciem turnieju, podopieczna Tomasza Wiktorowskiego znajdowała się w szerszym gronie faworytek, raczej niżej pozycjonowana od Aryny Sabalenki i Jeleny Rybakiny. A teraz to nasza gwiazda, numer jeden światowych kortów, zaczyna uchodzić, zgodnie z rozstawieniem, za turniejową "jedynkę". Poza tym Białorusinka i Kazaszka i tak, gdyby szły do końca, spotkają się w swojej połówce drabinki o przepustkę do finału. A Iga? Są tacy, którzy od początku, zaraz po losowaniu, mówią o "autostradzie". To wszystko nie jest jednak takie proste i zero-jedynkowe. Niemniej sama Belinda Bencic doskonale ma świadomość, z tenisistką jakiego kalibru przyjdzie jej się zmierzyć dzisiejszego popołudnia. Na pomeczowej konferencji prasowej, tuż po tym, jak pozbawiła polskich kibiców przywileju pojedynku Świątek z Magdą Linette, którą chwilkę wcześniej wyeliminowała, wypowiedziała kapitalne słowa pod adresem swojej najbliższej oponentki. Co konkretnie w Świątek robi na tobie największe wrażenie? Bencic: - Myślę, że jest to absolutnie jej poruszanie się. Sądzę, że nikt nigdy nie poruszał się tak w kobiecym tenisie, jak ona. Rywalka Świątek zachwycona, oto jej "tajna broń". Przekazała świetne wieści Magda Linette typuje Igę Świątek. Ale przestrzega rodaczkę przed jednym Dziennikarz Interii postanowił zapytać samą Linette, po wygranym meczu deblowym, a więc nazajutrz po konfrontacji z Bencic. Dzięki temu pierwsze emocje po porażce opadły i poznanianka mogła wypowiedzieć się już bardziej analitycznie. Dopytana, jaki przewiduje scenariusz w starciu Polki ze Szwajcarką, odparła: A poproszona o odniesienie się do słów samej Bencic na temat, jej zdaniem, niespotykanego dotąd atutu w kobiecym tenisie, jeśli chodzi o poruszanie się po korcie, uśmiechnęła się i stwierdziła: - Mogę się zgodzić. Sama Iga nie lekceważy Bencic. Na spotkaniu z przedstawicielami mediów stwierdziła, że będzie to ciężkie spotkanie, bo Belinda jest zawodniczką wymagającą. I tym trudniejszą, że dotąd nie rywalizowały ze sobą na trawie. Z kolei Hubert Hurkacz nie będzie faworytem w starciu z wielkim Novakiem Djokoviciem, ale absolutnie stać go, aby dać pełen wycisk Serbowi. Wynik także pozostaje sprawą otwartą, Polak się znakomicie przygotowany do tego turnieju, odprawiając trzech kolejnych rywali bez straty seta. Robi piekielny użytek ze swojego atomowego serwisu, znakomicie returnuje i, jak zwykle, jest wybornie wytrenowany pod względem przygotowania fizycznego. Szykuje się wyśmienity mecz! Artur Gac, Wimbledon Iga Świątek musi się bać Bencić? Rywalka rzuca wyzwanie w Wimbledonie