Czwartek był pozytywnym dniem dla wielu fanów tenisa z powodu decyzji Caroline Wozniacki. Dunka polskiego pochodzenia ogłosiła, że wznawia profesjonalną karierę. Ostatni raz na korcie widziano ją podczas Australian Open 2020, kiedy to w trzeciej rundzie uległa Tunezyjce Ons Jabeur. Przez ostatnie trzy lata skupiła się na wychowywaniu swoich dzieci oraz komentowaniu meczów. Teraz w wywiadzie dla magazynu "Vogue" zapowiedziała powrót do rywalizacji. Turniej wielkoszlemowy na kortach Flushing Meadows-Corona Park odbędzie się od 28 sierpnia do 10 września. 32-latka ma więc dwa miesiące na przygotowania do kluczowej dla niej imprezy tego sezonu. - Zacznę grać w Montrealu (7-13 sierpnia - przyp. red.), żeby wrócić do rytmu, a następnie wszyscy udamy się do Nowego Jorku. Potem będę miała kilka miesięcy na przygotowanie się do Australian Open, a później zobaczymy. Igrzyska w Paryżu to też zdecydowanie jakiś cel - powiedziała. Hubert Hurkacz nie może być zadowolony. Trudne losowanie Wimbledonu dla Polaka Wimbledon 2023. Agnieszka Radwańska zagra w deblu przeciwko Caroline Wozniacki Jak się jednak okazuje, kibice zobaczą ją już na kortach Wimbledonu. Zawodniczka urodzona w Odense zdecydowała się bowiem na start w deblowym turnieju legend, w którym wystąpi w parze z reprezentantką Zimbabwe Carą Black. Trafiły do grupy A, w której zmierzą się z Danielą Hantuchovą i Laurą Robson (pracującą także jako ekspertka i dziennikarka dla Eurosportu), Vanią King i Jarosławą Szwedową, a także z Na Li i Agnieszką Radwańską. Krakowianka regularnie gra w wielkoszlemowych turniejach legend i nie inaczej będzie tym razem. Do grupy B los przydzielił z kolei Kim Clijters i Martinę Hingis, Johannę Kontę i Sanię Mirzę, Andreę Petković i Magdalenę Rybarikovą oraz Francescę Schiavone i Robertę Vinci. Iga Świątek wycofała się z turnieju! Niepokój tuż przed Wimbledonem