Iga Świątek zakończyła tegoroczny Wimbledon na ćwierćfinale, w którym przegrała z Eliną Switoliną. Był to jej najlepszy wynik na kortach All England Club w seniorskiej karierze. W 2019, 2021 i 2022 r. przegrywała odpowiednio z pierwszej, czwartej i trzeciej rundzie. Tym razem doszła do piątego spotkania. Część opinii publicznej odbiera ten rezultat z niedosytem. W tym gronie jest Karol Stopa. - Jestem trochę rozdarty w ocenie gry Igi na Wimbledonie. W pierwszych meczach zobaczyliśmy trochę nowych elementów w jej grze, takich, których dawno nie oglądaliśmy, jak na przykład skutecznych akcji przy siatce. Z drugiej strony można być rozczarowanym. Uważałem, że Iga poradzi sobie z Ukrainką, co więcej myślałem, że będzie jej łatwiej niż z Belindą Bencić w czwartej rundzie - przyznał w rozmowie z portalem i.pl. Wiktoria Azarenka zaskakująco o wojnie. "Nad moim domem nie latają pociski" Karol Stopa o grze Igi Świątek na Wimbledonie: "Nie będzie już dominować tak jak kiedyś" Raszynianka w starciu ze Switoliną miała wielkie problemy z operowaniem forhendem. Wiele jej zagrań poleciało na wyraźny aut. Zauważył to także Stopa. Jego zdaniem odezwały się dawne grzechy w grze Polki. - Niestety, ale wróciły stare demony. Polka ma zazwyczaj problemy z tenisistkami, które uderzają piłkę mocniej od niej. Ona zawsze uważa, że potrafi zagrać jeszcze mocniej, a to od jakiegoś czasu nie jest już prawdą. W takiej sytuacji Iga zaczyna się gubić, podejmować nerwowe decyzje, za szybko uderza piłkę, brakuje jej cierpliwości, ma problemy z returnem, pójściem do przodu. Niestety, ale w spotkaniu z Ukrainką jej akcji przy siatce było tyle, co kot napłakał - podkreślił. "Uratowała" Igę Świątek, teraz sama chce dokonać czegoś niebywałego. Co za szansa Ons Jabeur 75-letni ekspert zapewnił, że dostrzega progres, jaki w grze na trawie wykonała liderka światowego rankingu, ale jego zdaniem, żeby wygrać Wimbledon, trzeba przed nim złapać znacznie większy rytm meczowy. Przypomnijmy, że po części sezonu rozgrywanej na kortach ziemnych Świątek występowała tylko w Bad Homburg, gdzie wycofała się po ćwierćfinale przez gorączkę i problemy żołądkowe. Przed imprezą wielkoszlemową miała więc tylko trzy spotkania "rozgrzewki". Karol Stopa: "Iga Świątek nie jest we wszystkim genialna" - Powinna zmienić kalendarz startów i zagrać przed Wimbledonem co najmniej dwa turnieje na trawie. Nie można wygrać Wimbledonu grając wcześniej na tej nawierzchni tylko dwa spotkania lub w ogóle. Po Rolandzie Garrosie trzeba się też zregenerować i to jest pewien kłopot. Jeśli będzie grać więcej na trawie, jest szansa, że kiedyś wygra. Biorę to pod uwagę - zaznaczył. Jego zdaniem Świątek nie jest zawodniczką idealną, a wręcz przeciwnie - ma spory margines poprawy. Jego wypowiedź w tej kwestii jest dość stanowcza. Zasugerował, że spora część kibiców zbyt optymistycznie podchodzi do oceny umiejętności tenisistki. Został także zapytany przez Zbigniewa Czyża o kwestię rankingu WTA, która bardzo interesuje kibiców. Gdyby Aryna Sabalenka awansowała do finału, strąciłaby Świątek z pozycji światowej "jedynki". Stopa przestrzega jednak przed przeszacowywaniem znaczenia zestawienia. - Histeria związana z Igą zaczyna przybierać absurdalne rozmiary. My powinniśmy się zacząć uczyć tenisa, a nie tylko patrzeć na rankingi. Trzeba brać pod uwagę przede wszystkim to, jak się gra. Za mało tłumaczymy, dlaczego przegrała jedną, czy drugą piłkę, co spowodowało, że jednego dnia grała lepiej, a innego gorzej. Ale jeśli jest wielu ekspertów, którzy boją się powiedzieć o Idze coś złego, by nie narazić się jej sztabowi, to tego się nie dowiemy - zakończył ostro.