Aryna Sabalenka rozpoczęła mecz od przełamania już w pierwszym gemie, lecz były to tylko dobre złego początki. Sama bowiem po chwili straciła podanie i miała ogromne problemy nie tylko z dobrze dysponowaną Warwarą Graczewą, ale i - jak mogło się wydawać - ze samą sobą. Łzy po bolesnej klęsce. A jednak to koniec. Iga Świątek wkroczyła do akcji Wimbledon. Problemy Aryny Sabalenki. Warwara Graczewa zaskoczyła zirytowaną Białorusinkę Wiceliderka rankingu WTA ewidentnie nie była w stanie wspiąć się na sto procent swoich umiejętności. Popełniała sporo błędów i raz po raz rozkładała ręce wyraźnie zirytowana, czasem dość głośno mówiąc coś do siebie. Warwara Graczewa natomiast była pewna siebie i nie traciła chłodnej głowy w kluczowych momentach. Pokazała to między innymi broniąc siedmiu break pointów w pierwszej partii. Aryna Sabalenka nie wygrała ani jednej wymiany, gdy serwowała mając "nóż na gardle". Tak było i w ósmym gemie, gdy posyłając piłkę daleko poza boisko przypieczętowała triumf urodzonej w Rosji reprezentantki Francji. Koszmar na korcie. Nagły upadek i wybuch płaczu. Triumf rywalki Świątek W drugim secie obie tenisistki skrupulatnie pilnowały swojego serwisu, walcząc gem za gem. Taki układ wywierał większą presję na Arynie Sabalence, dla której margines błędu wciąż się zwężał. Jedno przełamanie rywalki mogło wypchnąć ją poza drabinkę Wimbledonu. Aryna Sabalenka w trzeciej rundzie Wimbledonu. Białorusinka zagra z Rosjanką Kluczowy okazał się w nim trzeci gem, w którym Aryna Sabalenka przełamała rywalkę. Później powtórzyła ten wyczyn przy prowadzeniu 4:2 i ostatecznie wygrała całą partię 6:2, dzięki czemu wywalczyła awans do trzeciej rundy. Zmierzy się w niej z rosyjską tenisistką Anną Blinkową. Irytacja wśród tenisistek, posypały się gromy. Padło nazwisko Igi Świątek W piątek swój mecz trzeciej rundy rozegra liderka światowego rankingu - Iga Świątek. Rywalką polskiej tenisistki będzie reprezentantka Chorwacji - Petra Martić. Istnieje szansa na to, że w kolejnej rundzie Wimbledonu dojdzie do biało-czerwonego starcia. Jeśli bowiem Iga Świątek ogra urodzoną w Splicie 32-latkę, a Magda Linette upora się ze Szwajcarką Belindą Bencic, obie nasze reprezentantki zagrają ze sobą o awans do ćwierćfinału wielkoszlemowej imprezy. Magda Linette została już nawet zapytana na antenie Polsatu Sport o ewentualny mecz z Igą Świątek. Poznanianka stwierdziła jednak, że obecnie cała jej uwaga jest skupiona wyłącznie na najbliższym starciu z Belindą Bencic.