Linda Fruhvirtova jest jedną z tych tenisistek, które w przyszłości mogą stanowić realne zagrożenie dla Igi Świątek. Zaledwie 18-letnia tenisistka już plasuje się na wysokim 53. miejscu w rankingu WTA. Do Londynu na wielkoszlemowy Wimbledon przyjechała więc ze sporymi nadziejami na dojście przynajmniej do drugiego tygodnia tego wyjątkowego tenisowego wydarzenia. W Anglii już ją okrzyknęli "złotą dziewczyną". Są oczarowani tenisistką Niestety jednak na jej drodze stanęła nie tylko rywalizacja sportowa. Czeszka nie dokończyła meczu pierwszej rundy turnieju na kortach w Londynie przeciwko Petrze Martić. Wszystko z powodu kłopotów zdrowotnych. Przy stanie 1:1 w setach, w decydującej partii wschodząca gwiazda żeńskiego tenisa doznała bardzo bolesnego urazu, który doprowadził do końca spotkania przed czasem. Przeraźliwy krzyk bólu na Wimbledonie Debiutantka w turnieju głównym Wimbledonu w pewnym momencie upadła na ziemię i złapała się za kolano, co nigdy nie jest dobrym prognostykiem. Z jej ust wydobył się głośny krzyk. Kolanem zajął się błyskawicznie sztab medyczny, który przez kilka minut opatrywał młodą Czeszkę. Ostatecznie udało jej się stanąć na nogach, ale meczu nie dokończyła. Doświadczona Chorwatka, która stała po drugiej stronie siatki pokazała wielką klasę. Usiadła obok kontuzjowanej rywalki i okazała jej wsparcie. Czeszka próbowała jeszcze wrócić do gry, ale meczu nie udało się dokończyć. Przy stanie 1:4 w trzecim secie 18-latka podjęła decyzję o poddaniu spotkania i zwycięstwo powędrowało na konto Martić. Chorwatka w meczu drugiej rundy zmierzy się z Diane Parry, jeśli wygra, to w trzecim meczu może stanąć naprzeciwko Igi Świątek. Sroga kara dla rodziny księżnej Kate