Siedmiokrotny triumfator Wimbledonu Novak Djoković tym razem uległ w finale londyńskiej imprezy Hiszpanowi Carlosowi Alcarazowi. Starcie doświadczonego Serba z 20-latkiem trwało aż pięć setów i było pełne zwrotów akcji. Djoković wygrywał już w tym roku wielkoszlemowe turnieje: Australian Open i French Open. W tej sytuacji wielu wskazywało, że marzył mu się nie tylko wygrany Wimbledon, ale i sięgnięcie po triumf w US Open. Wówczas zapisałby się w historii złotymi zgłoskami jako zdobywca Kalendarzowego Wielkiego Szlema. Porażka z Alcarazem odebrała mu te marzenia, przynajmniej na ten moment. W tej sytuacji Serb, wiedząc jak wielka jest stawka tego finału, dał się w pewnym momencie ponieść emocjom, a pewnie i frustracji. Burza po wpisie. Djoković nazwany "płaskoziemcą i przyjacielem ludobójców" Wimbledon 2023. Media: Djoković zostanie ukarany W decydującym secie Alcaraz przełamał Serba, czym spowodował wybuch wściekłości Djokovicia. 36-letni zawodnik postanowił wyładować złość na swojej własnej rakiecie, którą uderzył w drewniany palik przytrzymujący siatkę. Został za to natychmiast "skarcony" przez trybuny londyńskiego kortu centralnego - donośnym buczeniem. Dostał też ostrzeżenie od sędziego. Jak tłumaczy "El Mundo Deportivo", gest Djokovicia nie spodobał się kibicom tym bardziej, że drewniane elementy kortu centralnego to symbol wimbledońskiej tradycji. Hiszpańskie i brytyjskie media wskazują, że za swój "wyczyn" Serb może spodziewać się kary w wysokości 8 tysięcy dolarów. To jednak jeszcze niepotwierdzona informacja.