Wiktoria Azarenka ma już za sobą swój udział w tegorocznej edycji wielkoszlemowego Wimbledonu - wywodząca się z Mińska zawodniczka zdołała dotrzeć do czwartej rundy zmagań, gdzie jednak po bardzo zaciętej walce uległa Elinie Switolinie 6:2, 4:6, 6:7 (9-11). Starcie z 28-latką przyniosło oczywiście pewne dodatkowe emocje - Switolina, reprezentantka Ukrainy, konsekwentnie odmawiała wcześniej podawania ręki rywalkom z Rosji oraz Białorusi i nie inaczej było tym razem, gdy zgodnie z przewidywaniami zignorowała w tym kontekście Azarenkę, która zresztą spodziewała się podobnego zachowania. Azarenka wygwizdana na korcie. Zaskoczyła wszystkich na konferencji Wiktoria Azarenka: Wykluczenie Rosjan i Białorusinów miało lepsze alternatywy Tym ciekawszy więc wydaje się być jeden z najnowszych wywiadów mińszczanki, jakiego udzieliła w programie "Up Front" Simonowi Jordanowi (na marginesie byłemu właścicielowi piłkarskiego klubu Crystal Palace). W rozmowie poruszono m.in. sprawę ubiegłorocznego wykluczenia Białorusinów i Rosjan z wimbledońskiego współzawodnictwa. "Uważałam, że są lepsze sposoby poradzenia sobie z tą sytuacją i zaangażowałam się w zaproponowanie ich. Sądziłam, że przekazanie pieniędzy z nagród na rzecz pomocy humanitarnej - co sama zadeklarowałam, otrzymując poparcie siódemki topowych zawodników - byłoby dużo bardziej pomocne" - podkreśliła Azarenka. Tenisistka poproszona została również o odniesienie się do prawdopodobnych obaw rządu Wielkiej Brytanii dotyczących sytuacji, w której zwycięstwo na Wimbledonie takiej zawodniczki jak ona sama, czy gracza takiego jak Daniił Miedwiediew zostałoby potencjalnie wykorzystane przez propagandę putinowskiej Rosji. "Myślę, że jest kilka opcji, które sugerowałam ja jak również i inni zawodnicy, np. niedawanie okazji do uprawiania propagandy, ograniczenie uczestnictwa medialnego, nieorganizowanie ceremonii (wręczenia nagród - dop. red.). Chcemy po prostu grać, wykonywać naszą pracę, robić coś, co robiliśmy przez całe nasze życie" - oświadczyła 33-latka. Jabeur już myślała o grze, a tu... zjawiła się ona. Ależ scena z Wimbledonu Wimbledon wyróżnił się w kwestii Rosji i Białorusi wśród zawodów Wielkiego Szlema Wimbledon w ubiegłym roku był jedyną imprezą z cyklu Wielkiego Szlema, na którą nie wpuszczono przedstawicieli i przedstawicielek Rosji oraz Białorusi. W tym roku wszelkie zakazy zniesiono, natomiast osoby reprezentujące wymienione kraje nie mogą występować pod flagami swoich państw. Zbrodnicza napaść rosyjskich żołnierzy na Ukrainę tymczasem wciąż trwa i jeszcze długo może rezonować w świecie sportu...