Nie od dziś Aryna Sabalenka i Novak Djoković budzą wśród fanów tenisa na całym świecie mieszane emocje. Część kibiców uwielbia oboje za znakomitą postawę na korcie, ale i, głównie w przypadku Serba, niepokorny charakter, ale jest też spora grupa, która ich nienawidzi. Kiedy więc ostatnio w mediach społecznościowych pojawiło się ich wspólne zdjęcie, rozpętała się burza. Fani podzielili się na tych, którzy chwalili oboje tenisistów, oraz na tych, którzy nie mogli darować sobie uszczypliwości i obelg. Kolejne uniki Aryny Sabalenki. "To żałosne" Sabalenka szczerze o swojej relacji z Djokoviciem Do całej sprawy na pomeczowej konferencji prasowej odniosła się Aryna Sabalenka, która przez jednego z dziennikarzy została zapytana o to, co łączy ją z serbskim graczem. Białorusinka szczerze opowiedziała o ich relacji. Oboje są uważani za kontrowersyjnych. W ostatnim czasie więcej złej energii jest jednak wokół Sabalenki, która często bywa nazywana "WARyną" (od ang. słowa war - wojna - red.) ze względu na jej powiązania z białoruskim reżimem i niejasny, dla wielu, stosunek do wojny w Ukrainie. Nic dziwnego, że tenisistka potrzebuje kogoś, kto pomoże jej przetrwać zamieszanie wokół niej. A tak się składa, że Djoković ma w tym spore doświadczenie. Ależ dramat na Wimbledonie. Pojawiły się łzy