Nie będzie, przynajmniej na razie, zmiany na pozycji liderki rankingu WTA. Aryna Sabalenka przegrała w półfinale Wimbledonu z Ons Jabeur, co oznacza, że nie wypełni kryterium punktowego pozwalającego na wyprzedzenie Igi Świątek w notowaniu. I, oczywiście, nie zagra o ostateczny triumf na kortach trawiastych w Londynie. W finale zmierzą się Tunezyjka i pochodząca z Czech Marketa Vondrousova. Po meczu Białorusinka sama przyznawała się do błędów. "Trudno mówić o tym meczu, nie wiem... Miałam tyle możliwości i ich nie wykorzystałam. Czułam, że w tych kluczowych momentach Ons grała trochę lepiej ode mnie" - tłumaczyła na konferencji prasowej. I dodawała: Porażka w ogóle nie popsuła jej apetytu na więcej. Odgrażała się, że - mimo tej zmarnowanej teraz szansy - w ciągu niedługiego czasu i tak chciałaby zająć pozycję liderki rankingu WTA. A to oznacza zepchnięcie Igi Świątek z tenisowego tronu. Emocjonalna wiadomość Sabalenki do jej pogromczyni. "Teraz cię nienawidzę, ale..." Aryna Sabalenka szykuje się do zepchnięcia Igi Świątek z tronu rankingu WTA. Mówi, kiedy to się może stać Sabalenka zapewniała, że podczas meczu z Jabeur wcale nie myślała o rankingu WTA, natomiast wcale broni nie składa i dalej będzie walczyła o "jedynkę". Najwyraźniej nie będzie miała przy tym litości, skupia się głównie na swoich celach i marzeniach. "Dla mnie ważniejsze jest, jak kończysz rok. Teraz będę dalej naciskać i robić wszystko, co w mojej mocy, aby zakończyć bieżący rok jako światowa numer jeden" - nie zostawiła żadnych wątpliwości. To nie pierwszy raz, kiedy Białorusinka bez owijania w bawełnę formułuje swoje cele. Wprost mówiła o nich przed kamerą "Break Pointu", serialu Netfliksa. "Tak, Iga to mój cel. W tym sezonie pokonała mnie cztery razy. Byłam naprawdę wkurzona. Dlatego potrzebuję się na niej zemścić. Muszę być fizycznie i mentalnie na nią przygotowana" - "zagroziła" Polce. Ma świadomość, że Iga może mieć nad nią dużą przewagę mentalną. Nieraz Arynie zabrakło panowania na korcie. Widać to było chociażby podczas pojedynku obu pań w zeszłorocznym półfinale WTA Finals. "Muszę być silniejsza od niej. Muszę lepiej się od niej ruszać. Grając z Igą, jeśli stracisz koncentrację, masz zero szans na wygraną" - zapowiadała wówczas sfilmowana przed spotkaniem Sabalenka. Najwcześniejsza okazja do podjęcia próby wyprzedzenia Świątek nadarzy się Sabalence w połowie sierpnia. Obie tenisistki przystąpią do turnieju WTA w Montrealu. Białorusinka nie tylko będzie musiała wówczas wykazać się doskonałą dyspozycją i wygrać zawody, ale też liczyć na potknięcie Polki i jej porażkę wcześniej niż w półfinale. Rywalka wbija szpilkę Sabalence. Dopiero po meczu się przyznała