"Rok rozpoczęła jako 312. tenisistka świata. Następnie wygrała swój pierwszy mecz WTA w Madrycie, gdzie osiągnęła czwartą rundę. Zadebiutowała w Wielkim Szlemie w Rolandzie Garrosie, docierając do trzeciej rundy. Wreszcie zadebiutowała na Wimbledonie, awansując do drugiego tygodnia turnieju. Teraz, w aktualizowanym rankingu na żywo, jest już 65. na świecie. Mirra Andriejewa, 16-latka". Tych kilka zdań, zamieszczonych na Twitterze przez profil Relevant Tennis, doskonale oddaje szalone tempo, w jakim pochodząca z Syberii zawodniczka przedstawiła się światu. Co robi 16-letnia Mirra Andriejewa poza kortem? Właśnie się przyznała W Londynie poczyna sobie bez kompleksów. Na wymagającej nawierzchni nastolatka gra tak, że ręce same składają się do oklasków. I oswaja się z nową dla siebie sytuację. Każdy wygrany mecz, w turnieju tej ranki, oznacza lawinowy skok popularności. Patrząc po samych tylko konferencjach prasowych widać, że dziennikarze kierują do Mirry coraz więcej pytań. Są ciekawi tej wschodzącej gwiazdy, chcą się o niej jak najwięcej dowiedzieć. Poza pytaniami stricte dotyczącymi warstwy sportowej, dzisiaj mieliśmy okazję poznać zawodniczkę od bardziej prywatnej strony. 16-letnia Rosjanka sprawiła sensację na Wimbledonie. Nastoletnia Mirra Andriejewa "śledzona". "Byłam bardzo zdenerwowana" Właściwie to poniekąd sama sprokurowała taki temat, mówiąc chwilę wcześniej o utrzymywaniu temperamentu na koncie. Zatem naturalnie na usta cisnęło się, by dopytać, czy miewa napady złości, jak inni 16-latkowie poza kortem. Czy prowadzi normalne życie nastolatki, że aż przyjaciele muszą jej przypominać, że ma dopiero 16 lat? A następnie sama z siebie jeszcze kontynuowała: - Gdy mam trochę wolnego czasu, to czasami - zależy to od mojego nastroju - wolę być sama. Tak po prostu, pozostać sama tylko ze sobą. Ale najczęściej oglądam Netflixa. Cóż, jestem szczera - i znów szeroko się uśmiechnęła. Artur Gac, Wimbledon