W Stanach Zjednoczonych trwa właśnie ostatni turniej wielkoszlemowy w tym sezonie - US Open. Zagraniczne media w gronie faworytek wśród singlistek umieścili nie tylko liderkę światowego rankingu kobiecego tenisa Igę Świątek, ale również m.in. Coco Gauff, która po zmianie trenera dostała skrzydeł i stała się bardziej agresywna na korcie. To ona może sprawić problemy Świątek? Media pieją z zachwytu nad Amerykanką Reprezentantka gospodarzy ma już za sobą dwa pierwsze mecze singlowe. Więcej emocji co ciekawe, zapewniło fanom starcie nie z 16-letnią Rosjanką Mirrą Andriejewą, a z Niemką Laurą Siegemund. Coco Gauff była bowiem zdecydowaną faworytką z starciu ze 121. rakietą świata, pierwszy set jednak wygrała Siegemund. 19-letnia Amerykanka szybko jednak odwróciła losy spotkania i wygrała dwa kolejne sety, meldując się po trzysetowej batalii w drugiej rundzie turnieju. W trzecim secie, gdy wydawać by się mogło, że Coco Gauff ma już zapewniony awans do kolejnego etapu wielkoszlemowej imprezy, jej rywalka zaczęła dość dziwnie się zachowywać. Niemka bowiem niemalże na każdym kroku wydłużała serwis oponentki, m.in. podchodząc do boksów na ręczniki, aby otrzeć czoło z potu. W ten sposób Siegemund chciała wytrącić Amerykankę z rytmu. Młodsza z pań w końcu zareagowała na niesportowe zachowanie zawodniczki po drugiej stronie siatki i wdała się w dyskusję z sędzią. Po stronie Coco Gauff stanęli także zasiadający wówczas na trybunach kibice, którzy wygwizdali Laurę Siegemund tuż po przegranym meczu z ich reprezentantką. Podczas konferencji prasowej Niemka zalała się łzami, tłumacząc, że nie rozumie, dlaczego publiczność potraktowała ją w ten sposób. Wobec tej sytuacji obojętnie nie przeszła influencerka tenisowa, Rachel Stuhlmann. Kobieta nie powstrzymała się od komentarza i stwierdziła, że reprezentantka Niemiec wcale nie powinna być zaskoczona tym, jak potraktowali ją kibice. Iga Świątek zaskoczyła na konferencji. Takich słów nikt się nie spodziewał. "Przeżyłam to kilka razy"