Turniej wielkoszlemowy na kortach we Flushing Meadows w Nowym Jorku potrwa jeszcze przez niemal tydzień, ale porażka Igi Świątek z Jeleną Ostapenko powoduje, że zmiana na szczycie rankingu WTA jest już pewna. Reprezentantka Polski nie będzie numerem jeden po raz pierwszy od początku kwietnia 2022 roku. Siedemnaście miesięcy ciągłego prowadzenia dało naszej zawodniczce miejsce w czołowej dziesiątce wszech czasów, ale teraz po przełknięciu gorzkiej nowojorskiej pigułki będzie musiała ustąpić miejsca Sabalence. Licznik tygodni Świątek w roli światowej jedynki zatrzyma się na liczbie 75. Białorusinka na czele nie była jeszcze natomiast nigdy. W nowym rankingu, który będzie opublikowany 11 września, jej nazwisko znajdzie się na pierwszym miejscu, a to oznacza, że do grona tenisistek, które kiedykolwiek potrafiły wejść na szczyt, dołączy już dwudziesta dziewiąta zawodniczka. Zarazem Sabalenka zostanie dopiero ósmą tenisistką, która w trakcie kariery była numerem jeden zarówno w singlu, jak i w deblu. 25-latka była już deblową jedynką w lutym 2021 roku, a teraz zostanie nią także w singlu. Tenisistka od razu została zapytana o swoje emocje związane z awansem na pierwsze miejsce na świecie. Białorusinka nie ukrywa, że spełniają się właśnie jej tenisowe marzenia. Ta diablica Jelena Ostapenko. Światowe media reagują na porażkę Igi Świątek Najlepszy rok w karierze Aryny Sabalenki W bieżącym roku Sabalenka może się pochwalić m.in. wygraną w turnieju WTA 1000 w Madrycie, czy WTA 500 w Adelajdzie. Najważniejszym osiągnięciem jest jednak bez wątpienia zwycięstwo w Australian Open, które jest jej pierwszym i jak na razie jedynym triumfem w Wielkim Szlemie. W tym roku Sabalenka potrafiła jednak daleko zajść także w innych turniejach wielkoszlemowych - na Roland Garros i Wimbledonie docierała do półfinałów. - Jej awans na szczyt to wyjątkowe osiągnięcie. Gratuluję Arynie zostania nowym numerem jeden - powiedział Steve Simon, szef WTA Nietypowa sytuacja na konferencji Ostapenko. Przeprosiła polskiego dziennikarza