Aryna Sabalenka ma bez wątpienia ogromną ambicję, by znowu zwyciężyć w turnieju WTA - ostatnio była dosłownie o krok lub dwa od zrealizowania takiego zamiaru na Wimbledonie czy w Cincinnati, natomiast stawały jej na drodze Ons Jabeur oraz Karolina Muchova (nie mówiąc o prędkim pożegnaniu ze współzawodnictwem w Toronto). Nie ma jednak chyba lepszej okazji do sięgnięcia znów po najwyższy laur, jak ostatnie zawody Wielkiego Szlema w tegorocznym kalendarzu - a konkretnie US Open. Trzeba przyznać, że jak na razie w Nowym Jorku Sabalence idzie wręcz śpiewająco - a to również bardzo istotne wieści dla... Igi Świątek. Sabalenka dostała nietypowe pytanie. Nagle na trybunach rozległy się krzyki US Open 2023. Sabalenka o staniu się "jedynką": To jedno z moich marzeń Białorusinka zaczęła swe zmagania od pokonania kończącej karierę Maryny Zanevskiej, reprezentantki Belgii, która pochodzi jednak z Ukrainy i która postanowiła nie podawać swojej oponentce ręki po zakończonym meczu. Później obyło się bez większych kontrowersji, bo mińszczanka mierzyła się z Brytyjką Jodie Burrage - i wygrała bez najmniejszych problemów w dwóch setach. W wywiadzie po zakończonej potyczce Sabalenka została zagadnięta m.in. o to, jakie jest jej podejście do ewentualnego wywalczenia w czasie USO pierwszego miejsca w rankingu WTA - co wiązałoby się oczywiście z jednoczesnym przeskoczeniem Świątek w klasyfikacji. Reakcja 25-latki była jasna i klarowna: Była liderka niespodziewanie odpadła z US Open. Sabalenka tylko na to czekała US Open 2023. Świątek i Sabalenka znają kolejne przeciwniczki Najbliższe dni będą więc niesamowicie ciekawe w kontekście całej tej - na razie korespondencyjnej - rywalizacji. Iga Świątek 1 września zmierzy się ze Słowenką Kają Juvan, z kolei Aryna Sabalenka niebawem skrzyżuje rakiety z Francuzką Clarą Burel. Nie ma tu miejsca na najdrobniejsze potknięcia...