Nie jest żadną tajemnicą, że US Open jest turniejem wielkoszlemowym, na którym kibice mają zdecydowanie najwięcej luzu na trybunach. Nie raz mówiło się, że fani nie pozwalają skupić się rywalizującym na korcie rywalom i rywalkom, a niektóre z tych tenisistek naprawdę potrzebują dużo ciszy, aby być w stanie wejść w swój meczowy "trans", pozwalający na skupienie. To ona może sprawić problemy Świątek? Media pieją z zachwytu nad Amerykanką Doskonale o tym, że fani w Ameryce potrafią namieszać w trakcie meczów przekonała się Laura Siegemund. Jej mecz z Coco Gauff miał wiele emocjonalnych momentów. Obie panie spierały się na korcie o czas, jaki upływa między punktami. Zarówno Amerykanka, jak i Niemka uważały, że raz po raz przerwy między serwisami są zbyt długie, a wszystko jest ich złą wolą. Siegemund uderza w publiczność na US Open Po meczu oczywiście obie Panie wypowiadały się dla mediów. Zdecydowanie głośniejszym echem odbiły się słowa, które padły z ust przegranej w tym starciu Siegemund. Niemka po spotkaniu postanowiła, że uderzy w zachowanie fanów. Trzeba przyznać, że wybrała do tego bardzo mocne słowa, które kibicom z pewnością nie przypadły do gustu. Wielka gwiazda właśnie znika z rankingu. Rok temu zawaliła się jej kariera Z jej oczu popłynęły nawet łzy. - Nigdy nie zrobiłam nic wbrew publiczności, żadnego gestu. Tego rodzaju niesprawiedliwości i braku szacunku wobec nieamerykańskich zawodników doświadczyłam jedynie na tym stadionie. Chciałam dobrze się bawić na korcie, ale mi się to nie udało - rozpoczęła swoją wypowiedź na konferencji prasowej po meczu z reprezentantką gospodarzy. Warto przypomnieć, że nie tak dawno temu, bo dokładnie 30 lipca Siegemund walczyła z Igą Świątek o zwycięstwo w turnieju WTA 250 w Warszawie. Tamten mecz przegrała bez żadnych szans. Trzeba jednak powiedzieć, że po zakończeniu tamtego pojedynku Niemka chwaliła polskich fanów, którzy zachowywali się należnie z tenisową etykietą.