To spora niespodzianka. Daniłł Miedwiediew pokonał Carlosa Alcaraza dość wyraźnie 7:6, 6:1, 3:6, 6:3. Wygląda więc na to, że rosyjski renisista ma patent na Hiszpana. Obaj panowie mierzyli się dotychczas ze sobą trzykrotnie. Dwa z tych spotkań padły łupem Hiszpana, a jedno Rosjanina. Ostatni raz spotkali się w półfinale tegorocznego Wimbledonu, gdzie Alcaraz pewnie triumfował 6:3, 6:3, 6:3. Dmitrij Miedwiediew idzie po kolejny triumf w US Open Daniłł Miedwiediew już wcześniej sygnalizował, że znajduje się w optymalnej formie. Chociaż wcześniej miał pewne kłopoty z Christopherem O'Connollem i Alexem de Minaurem, to w meczu z Carlosem Alcarazem pokazał wielką klasę. Jego popisem był zwłaszcza set drugi. Rozbić 6:1 takiego zawodnika jak Hiszpan to wielka sztuka. 900 milionów widzów jednego meczu. Zaczęło się istne szaleństwo Zwłaszcza, że Miedwiediew musiał się na nowojorskim korcie zmagać także z nieprzychylną mu widownią. Ta wyraźnie wspierała Carlosa Alcaraza i dawała Rosjaninowi to mocno odczuć. W finale US Open zatem Daniłł Miedwiediew spotka się z Novakiem Djokoviciem, co będzie wielkim rewanżem za edycję 2021 roku. Wówczas Rosjanin nieoczekiwanie pokonał serbskiego mistrza w trzech setach 6:4, 6:4, 6:4. Do dzisiaj to jego największy sukces w karierze.