Ons Jabeur to jedna z tych sportsmenek, która choć zacięcie walczy ze swoimi rywalkami na korcie, poza nim przyjaźni się z większością z nich. Tunezyjka jest bowiem jedną z najbardziej lubianych zawodniczek w tourze WTA, a prywatnie jest w gronie bliskich przyjaciółek Igi Świątek u boku m.in. Naomi Osaki. Choć 29-latka nie może narzekać na brak szczęścia w życiu zawodowym, na korcie stale prześladuje ją pech. Pochodząca z Kasr Hallal tenisistka trzykrotnie miała już okazję wystąpić w finale turniejów wielkoszlemowych. Trzykrotnie jednak nie udało jej się pokonać rywalki. W ubiegłym roku podczas Wimbledonu lepsza od Jaber okazała się Jelena Rybakina, podczas US Open triumf nad Tunezyjką odnotowała z kolei Iga Świątek. W tym roku Ons po raz kolejny dotarła do finału Wimbledonu. Emocje jednak wzięły górę, a piąta obecnie rakieta świata musiała uznać wyższość Czeszki Markety Vondoursovej. W tym roku Ons Jabeur znów stanie przed szansą na występ w finale US Open. Wiele wskazuje jednak na to, że nie będzie to łatwa przeprawa. Rakieta numer "pięć" na świecie już w pierwszej rundzie musiała bowiem stawić czoła nie tylko rywalce. W pierwszym secie bowiem Tunezyjce przeszkadzać w grze zaczęły problemy zdrowotne. Dramatyczne sceny na US Open. Zawodniczka nie wytrzymała. "Płaczę pierwszy raz" Kibice zaniepokojeni po meczu Ons Jabeur. Obawiają się o zdrowie tenisistki Podczas wtorkowego meczu z Kolumbijką Camilą Osorio to właśnie Ons Jabeur stawiana była w roli faworytki. I choć spotkanie rozpoczęło się zgodnie z planem na wyżej notowanej w zawodniczek, jej wyraźna dominacja na korcie wcale nie trwała długo. W pierwszym secie trzykrotna finalistka podeszła bowiem do sędzi prowadzącej spotkanie i oznajmiła, że ma problemy z oddychaniem. Warunki na korcie wcale nie sprzyjały wówczas Jabeur. Temperatura powietrza podczas meczu 29-latki wynosiła co prawda 24 stopnie Celsjusza, jednak wysoka wilgotność powietrza dała się we znaki byłej wiceliderce rankingu WTA. W pewnym momencie tenisistka wręcz słaniała się na nogach. Ostatecznie jednak odnalazła w sobie dość siły, aby pokonać Camilę Osario 7:5, 7:6 (4). Sytuacja, która przytrafiła się przyjaciółce, a zarazem wielkiej rywalce Igi Świątek, mocno zaniepokoiła kibiców i dziennikarzy. W mediach społecznościowych od razu pojawiły się komentarze fanów Tunezyjki. "Ons Jabeur to prawdziwa wojowniczka", "Szczerze myślę, że Ons przydałaby się pomoc psychologa sportowego. Problemy z oddychaniem, niepocieszenie po Wimbledonie. Wyraźnie wywiera na siebie zbyt dużą presję" - dyskutowali internauci. Ons Jabeur w czwartek 31 sierpnia zagra swój kolejny mecz na US Open. W drugiej rundzie zmierzy się ona z Czeszką Lindą Noskovą, która wcześniej pokonała reprezentantkę gospodarzy Madison Brengle. Nowy etap w życiu Ons Jabeur. Tunezyjka nie kryje ekscytacji. "W końcu"