Iga Świątek zameldowała się już w czwartej rundzie US Open, a do tej pory nie straciła jeszcze seta. Polka na inaugurację turnieju w Nowym Jorku rozbiła Rebeccę Peterson (6:0, 6:1), później poradziła sobie z Darią Saville, a w trzeciej rundzie dała bolesną lekcję tenisa swojej przyjaciółce, Kai Juvan. Słowenka, podobnie jak Peterson, zakończyła mecz tylko z jednym gemem na koncie. Kilka godzin później, w nocy z piątku na sobotę, rozegrano kolejne spotkania z udziałem zawodniczek z czołówki światowego rankingu. Dość nieoczekiwanie z marzeniami o dobrym wyniku pożegnała się Jelena Rybakina, którą wyeliminowała Sorana Cirstea. Kibice tenisa w akcji mogli oglądać również Coco Gauff, która jest wymieniana w gronie faworytek do wygrania Wielkiego Szlema w Nowym Jorku. Coco Gauff wśród faworytek US Open. Amerykanka jest w formie Młoda Amerykanka regularnie potwierdza, że dobrze czuje się na kortach twardych. Gauff niedawno wygrała turniej w Cincinnati, pokonując po drodze w półfinale Igę Świątek, a na początku sierpnia triumfowała w mniej prestiżowej imprezie w Waszyngtonie. Nic więc dziwnego, że w zapowiedzi opublikowanej na stronie WTA zachwycano się 19-letnią tenisistką, która do niedawna miała bardzo niekorzystny bilans spotkań ze Świątek (przegrała wszystkie siedem spotkań z raszynianką). Według eksperta, który przygotował tekst opublikowany przez WTA przed meczami pierwszej rundy, Gauff jest "prawowitą pretendentką do tytułu". Szósta rakieta świata jak na razie spełnia pokładane w niej nadzieje i bez większych problemów przechodzi przez kolejne rundy US Open. To ona będzie kolejną rywalką Igi Świątek w US Open. Polka jeszcze z nią nie wygrała Gauff najpierw pokonała Laurę Siegemund, która wprawdzie wygrała pierwszego seta, ale później musiała już uznać wyższość faworytki gospodarzy turnieju. Ta w kolejnej rundzie odprawiła Mirrę Andriejewą (6:3, 6:2), a w trzeciej rundzie przyszło jej zmierzyć się z Elise Mertens. Elise Mertens nie dała rady Coco Gauff. Faworytka US Open nie zawiodła Początkowo gra toczyła się gem za gem, a do pierwszego przełamania doszło przy stanie 3:3. Gauff straciła podanie i nie była już w stanie odrobić strat, co tylko napędziło Mertens, która ponownie przełamała rywalkę i wygrała pierwszego seta 6:3. Mało brakowało, a Amerykanka drugą partię rozpoczęłaby od utraty serwisu. Gauff wyszła jednak z poważnych opresji, broniąc pięć break pointów, co podziałało na nią mobilizująco - szósta zawodniczka rankingu w kolejnym gemie przełamała Belgijkę i chociaż wkrótce sama straciła serwis, ciągle kontrolowała wydarzenia na korcie, ostatecznie wygrywając 6:3. Niebywałe wyznanie Igi Świątek na temat rywalki. Rzadko padają takie słowa O losach meczu zdecydował set, w którym notowana na 32. miejscu w rankingu Mertens stanowiła jedynie tło dla rozpędzonej Gauff. Ta bez większych problemów przełamywała rywalkę i nie oddała jej nawet jednego gema, wygrywając 6:0, a całe spotkanie 2:1 (3:6, 6:3, 6:0). 19-latka w czwartej rundzie turnieju zagra z Caroline Wozniacki, która wyeliminowała Jennifer Brady.