Coco Gauff przeszła w sobotę do historii amerykańskiego tenisa. Ostatnie tygodnie w jej wykonaniu to pierwsze trofea WTA 500, następnie 1000, a teraz pokonała Arynę Sabalenkę i sięgnęła po triumf w US Open. W marcu będzie obchodzić 20. urodziny. Jest pierwszą nastolatką od Sereny Williams (1999 r.), która odniosła końcowe zwycięstwo na kortach Flushing Meadows. Na zawodniczkę z Atlanty spływa teraz cała masa komplementów. Do tego grona włączyli się politycy, inne osoby publiczne czy sportowcy. On i jego żona nie byli w sobotę na trybunach podczas meczu finałowego. Z Gauff po raz pierwszy spotkali się w początkowej fazie turnieju, gdy ta w pierwszej rundzie pokonała 3:6, 6:2, 6:4 Niemkę Laurę Siegemund. Później wspólnie złożyli hołd Billie Jean King w ramach obchodów 50. rocznicy turnieju US Open, który stał się pierwszą imprezą sportową oferującą równe nagrody pieniężne zawodnikom i mężczyznom. Stany Zjednoczone kochają Coco Gauff. Reakcje po finale US Open Po meczu również wspomniana Michelle przesłała Gauff gratulacje ze zdjęciem ze spotkania. "Jestem z ciebie taka dumna! Wasza ciężka praca i hart ducha były widoczne podczas całego turnieju. To jest twoja chwila!". Głos na platformie twitter.com zabrał także Bill Clinton, prezydent USA w latach 1993-2001. 77-latek mógł się też odnosić do wyczynu Bena Sheltona, który doszedł do półfinału turnieju panów, w którym odpadł przeciwko Novakowi Djokoviciowi. Gratulacje przekazał także gwiazdor koszykarskich parkietów Magic Johnson. Do rodziców Gauff napisał, że "wykonali znakomitą robotę!". Gauff zyskała uznanie także ze strony byłej triumfatorki US Open Sloane Stephens, która po meczu powiedziała jej: "Moja dziewczyno, jesteś niesamowita". (PAP) wha/ co/