Novak Djoković udanie rozpoczął tegoroczne US Open. Serb wraca na Flushing Meadows po tym, jak w zeszłym roku nie mógł udać się do Stanów Zjednoczonych z powodu braku dowodu szczepienia na COVID-19. W pierwszej rundzie pokonał Alexandra Mullera, tracąc po drodze zaledwie pięć gemów. Jeśli Francuz miał jakieś nadzieje na sprawienie sensacji, to szybko zostały one zgaszone. W pierwszej partii wygrał tylko 8 z 31 piłek i doszło do tzw. bajgla (wynik 0:6). W drugiej odsłonie rywalizacji zdołał nawet przełamać "Nole", ale sam nie był regularny serwisowo i poległ 2:6. W trzecim secie walczył dzielnie przez sześć gemów, ale przełamania na 3:4 oraz 3:6 zamknęły sprawę awansu do drugiej rundy. Żenująca scena na US Open, internauci poruszeni. "Mam dość przywracania karier niepełnosprawnym" Novak Djoković znowu zostanie liderem rankingu ATP Mecz zapewne nie zostałby w pamięci 23-krotnego triumfatora turniejów wielkoszlemowych na długo, gdyby nie fakt, że zapewnił sobie powrót na szczyt rankingu ATP po US Open. Będzie to siódma zamiana pozycji między nim a Carlosem Alcarazem w tym sezonie. Hiszpan rok temu zwyciężył w Nowym Jorku, teraz więc broni aż 2000 punktów. Djoković wtedy nie wystąpił, więc może tylko dodawać kolejne "oczka". Serb poprawi więc swój rekord w czasie przebywania na fotelu lidera światowego zestawienia. Dotychczas był na nim przez 389 tygodni. Co za mecz rewelacyjnej nastolatki z Rosji. Teraz starcie z wielką faworytką US Open