Karolina Muchova ma za sobą bardzo udane miesiące - półfinalistka Australian Open rozgrywanego w 2021 roku po raz pierwszy w karierze dotarła do finału wielkoszlemowego turnieju, ulegając w Paryżu Idze Świątek. Czeszka po zakończeniu Rolanda Garrosa jednak i tak miała powody do zadowolenia - awansowała na 10. miejsce w rankingu WTA, co jest najlepszym wynikiem w jej karierze. Muchova przed kolejną szansą na turniejowy triumf stanęła w drugiej połowie sierpnia, kiedy to zameldowała się w finale turnieju w Cincinnati. tam jednak musiała uznać wyższość pogromczyni Świątek, czyli Coco Gauff. Czeszce nie pozostało nic innego, jak skupić się na przygotowaniach do US Open i w Nowym Jorku spróbować ponownie znaleźć się w gronie najlepszych zawodniczek turnieju. Iga Świątek wytrącona z równowagi po meczu. "Wyobrażam sobie, co musi przeżywać" Pochodząca z Ołomuńca 27-latka w pierwszej rundzie pokonała Storm Hunter, wygrywając drugiego seta bez straty gema (6:4, 6:0). Później wyeliminowała Magdalenę Fręch, pozwalając Polce na ugranie zaledwie sześciu gemów. Muchova bez problemów awansowała do trzeciej rundy, w której trafiła na Taylor Townsend, która wcześniej dość nieoczekiwanie ograła rozstawioną Beatriz Haddad Maię, a w pierwszej rundzie poradziła sobie z Warwarą Graczową. US Open. Wielkie emocje w meczu Karolina Muchova - Taylor Townsend I chociaż 10. w rankingu WTA Muchova była zdecydowaną faworytką meczu, to notowana na 132. miejscu Townsend już na początku spotkania wysoko ustawiła poprzeczkę rywalce. Amerykanka wprawdzie wygrała pierwszego, długiego gema, dopiero po grze na przewagi, ale w czwartym gemie wykorzystała trzeciego break pointa i przełamała Czeszkę. Finalistka French Open błyskawicznie odpowiedziała przełamaniem powrotnym, a przy własnym serwisie doprowadziła do wyrównania (3:3). Dalej gra toczyła się gem za gem i ostatecznie o losach wyrównanego seta zdecydował tie-break, w którym Muchova nawet nie dała dojść do głosu rywalce, wygrywając go do zera, a całą partię 7:6. Kolejny dramat na korcie. Lekarz musiał interweniować. "Moje płuca płonęły" Wygrana w secie najwyraźniej podziałała mocno pobudzająco na Muchovą, która kapitalnie weszła w drugą partię. Czeszka przy pierwszej okazji przełamała 132. zawodniczkę rankingu, a po swoim serwisie prowadziła już 3:0 i pewnie zmierzała po zwycięstwo. Finalistka Rolanda Garrosa na poważny opór natrafiła w czwartym gemie - Townsend zdołała obronić dwa break pointy i utrzymać serwis, ale z racji, że to rywalka miała przewagę przełamania, a return Amerykanki pozostawiał wiele do życzenia, jej sytuacja nadal była bardzo trudna. 10. rakiecie świata nie pozostało nic innego, jak utrzymać poziom i doprowadzić mecz do końca. Muchova wprawdzie nie przełamała już Townsend, ale ta i tak nie była w stanie odpowiedzieć przełamaniem powrotnym, popełniając po drodze więcej niewymuszonych błędów. Ostatecznie Czeszka wygrała partię 6:3, a całe spotkanie 2:0 (7:6, 6:3) i awansowała do czwartej rundy US Open. A w niej zagra z lepszą z pary Wang Xinyu - Anna Karolina Schmiedlova.