Ta niecodzienna sytuacja miała miejsce w decydującym secie finału debla, przy stanie 4:2 dla pary Rajeev Ram (USA) - Joe Salisbury (Wielka Brytania). Ważyły się losy spotkania. Hindus Rohan Bopanna i Australijczyk Matthew Ebdem wyrównali. Sędzia zarządził stan 15:15. Rosyjska gwiazda zatrzymała Alcaraza. Niecodzienny finał US Open Wtedy Rohan Bopanna podszedł do stołka, na którym siedziała sędzia. Wskazywał jednocześnie gestem na swoje ramię i wyjaśnił, że piłka powinna być zaliczona przeciwnikom, gdyż on jej dotknął. - Chcesz mi powiedzieć, że to im należy się punkt? - pytała sędzia, a Hindus potwierdził. Wynik został zmieniony i w efekcie to rywale wygrali tego seta i cały mecz 2:6, 6:3, 6:4. Rohan Bopanna ma już 43 lata. Jego długa kariera zawodowa zaczęła się 20 lat temu, w 2003 roku. Hinduski tenisista grał już udział w igrzyskach w Londynie w 2012 roku. W deblowym finale US Open zagrał po raz drugi - poprzedni finał przegrał w 2010 roku. Czekał trzynaście długich lat.