Iga Świątek tegoroczny sezon na kortach twardych rozpoczęła od wygrania turnieju w Warszawie, który wprawdzie jest mało prestiżową imprezą, bo przypisano mu rangę WTA 250, ale dla Polki był okazją do zaprezentowania się przed własną publicznością. I przetarciem przed kolejnymi imprezami, które stanowiły bezpośrednie przygotowanie do US Open. Liderka światowego rankingu błyszczała też w Montrealu i Cincinnati, w obu tych turniejach docierając do półfinału. Najpierw sposób na Polkę znalazła Jessica Pegula, a kolejną pogromczynią 22-latki okazała się Coco Gauff. Te porażki sprawiły, że wśród ekspertów ruszyły dyskusje, czy Świątek jest w stanie wygrać tegoroczny US Open. Iga Świątek nigdy wcześniej nie mówiła o tym publicznie. Teraz ujawnia: "Mogłam zginąć" Swoje zdanie na temat gry raszynianki dosadnie wyraził Tomasz Wolfke. Ceniony komentator w rozmowie z WP SportoweFakty ocenił, że Polka nie powinna odnieść sensacyjnej porażki. Ekspert dodał jednak, że szanse Polki na triumf są mniejsze niż przed tegorocznym Rolandem Garrosem. I wypunktował braki zawodniczki. "Martwi mnie przede wszystkim brak umiejętności odgrywania martwych piłek z końca kortu. Nie wiem, czy Polka tego nie potrafi, ale nie decyduje się na smecze. Najczęściej puszcza ją w kozioł, obiega i odbija swoim ulubionym forhendem. To wygląda dość nieporadnie" - stwierdził. Iga Świątek zagrała skrót. Kibice zaskoczeni Kibice i eksperci śledzący dokładnie mecze Świątek doskonale zdają sobie sprawę z jeszcze jednego mankamentu w grze Polki - pierwsza rakieta świat unika tzw. drop shotów, czyli innymi skrótów polegających na delikatnym uderzeniu piłki tuż nad siatką. Tym większe było zaskoczenie tym, co 22-latka zaprezentowała w meczu z Rebeccą Peterson. Kompletnie nie oszczędza Igi Świątek. Bezlitosne słowa przy okazji US Open. "Można ją pokonać" Screen z takiego zagrania Polki udostępnił komentator tenisa w Eurosporcie Dawid Żbik. "To się dzieje, moi drodzy" - dodał, a pod wpisem od razu pojawiły się komentarze fanów dyscypliny. "Cyrki. Iga i dropshoty?" - czytamy w jednym z nich. "Skrót? Nie, nie wierzę, a nie, jednak uwierzyłem" - pisał kolejny z internautów. "W końcu. Oby było więcej" - stwierdził inny z kibiców. Świątek w starciu z Peterson grała nie tylko efektownie, ale też efektywnie. Polka pozwoliła Szwedce na ugranie zaledwie jednego gema i z przytupem awansowała do drugiej rundy US Open. A w niej zmierzy się z Darią Saville.