Jelena Rybakina po ograniu Jeleny Ostapenko zameldowała się w trzeciej rundzie turnieju WTA w Cincinnati, gdzie trafiła na Jasmine Paolini. Czwarta rakieta świata zgodnie z oczekiwaniami wygrała pierwszego seta, ale w drugiej partii zaczęła mieć poważne problemy. Ostatecznie reprezentantka Kazachstanu skreczowała, przez co to Włoszka dość nieoczekiwanie awansowała do ćwierćfinału imprezy. Triumfatorka ubiegłorocznej edycji Wimbledonu wygrała pierwszego seta 6:4, ale w drugim przegrywała 2:5. Niestety cały czas musiała zmagać się z kontuzją barku, która stawała się coraz bardziej dokuczliwa, aż wreszcie zmusiła ją do poddania meczu. Kolejna Polka w tenisowej elicie. Została trenerką ukraińskiej gwiazdy Fatalne wieści od rywalki Świątek. Nie mogła utrzymać emocji na wodzy Kontuzja to problem, który ciągnie się za Rybakiną już od jakiegoś czasu. Niezaleczony bark może sprawić, że ciężko będzie jej walczyć w US Open, z którym wiązała spore nadzieje. Do tego dochodzi również konflikt z trenerem, co było widoczne w starciu z Ostapenko. Podczas spotkania doszło między nimi do nieprzyjemnej wymiany zdań. Kiedy jej szkoleniowiec Stefano Vukov coś jej podpowiadał, Jelena Rybakina nie zareagowała najlepiej na słowa Chorwata. To wszystko składa się na bardzo nieciekawy obraz. Zmagająca się z urazem Rybakina ma problemy, żeby dogadać się ze szkoleniowcem i to tuż przed ważnym turniejem. Jeżeli nie poukłada tego wszystkiego do startu US Open, trudno będzie jej rywalizować z rozpędzającą się Aryną Sabalenką i Igą Świątek, która cały czas utrzymuje się w świetnej formie. Mocne oświadczenie Igi Świątek. Emocje puściły