Video assistant referee (w skrócie VAR), czyli inaczej wideoweryfikacja od lat ułatwia pracę sędziom sportowym głównie w świecie futbolu. Swój debiut jeśli chodzi o piłkę nożną technologia ta miała w sierpniu 2016 roku i od tamtej pory jest regularnie wykorzystywana w trudnych do samodzielnej oceny przypadkach. Technologia pozwalająca na wideoweryfikację spornych sytuacji na boisku zaciekawiła także władze tenisa. Podczas tegorocznego US Open organizatorzy wielkoszlemowej imprezy postanowili skorzystać z możliwości przekonania się na własnej skórze, czy system VAR rzeczywiście jest w stanie ułatwić sędziom prowadzącym mecze w obiektywnej ocenie sytuacji. Co ciekawe, nie wszyscy zawodnicy byli jednak świadomi tego, że podczas tegorocznej edycji US Open będą oni mogli skorzystać z technologii video assistant referee. Wieść ta nie dotarła m.in. do Igi Świątek, która zapytana o system VAR na jednej z konferencji prasowych nie mogła ukryć zaskoczenia. Dramatyczne sceny na US Open. Zawodniczka nie wytrzymała. "Płaczę pierwszy raz" Kuriozalne sceny podczas meczu US Open. Zawodnik poprosił o użycie systemu VAR, który... nie zadziałał Po raz pierwszy z nowej technologii skorzystać chciała pani arbiter prowadząca wtorkowy mecz mężczyzn pomiędzy Andym Murrayem i Corentinem Moutetem - Louise Azemar Engzell. Francuski tenisista poprosił o wideoweryfikację po tym, jak zarzucono mu podwójne odbicie w pierwszym secie. I choć moment ten odtworzono ponownie fanom na korcie i w telewizji, sędzia prowadząca spotkanie ogłosiła, że ma problemy z obejrzeniem jeszcze raz tej sytuacji na swoim tablecie. W pewnością sytuacja z wtorkowego meczu będzie dla organizatorów US Open nie lada zagwozdką. System, który miał pomagać arbitrom, nie działa bowiem tak, jak powinien i sprawia, że na korcie tworzy się jeszcze większy chaos. Skandal na US Open, niedopuszczalne zachowanie na korcie. Rywal w kompletnym szoku, nie dowierzał