"Nole" po raz kolejny pokazał, że wciąż jest czołowym tenisistą świata. W tym roku dostał się do finałów wszystkich czterech turniejów wielkoszlemowych, w dwóch z nich już triumfując - Australian Open i Roland Garros. Przegrał tylko w Wimbledonie, a teraz będzie miał szansę zwyciężyć po raz czwarty w karierze w US Open. W półfinale z Sheltonem 36-letni Serb przed dwa sety nie miał większych problemów z rywalem. Trochę ich pojawiło się w trzeciej partii, gdzie był potrzebny tie-break, a Djoković ostatecznie zwyciężył 6:3, 6:2, 7:6 (7-4). Po meczu zaprezentował gest odbierania telefonu i kończenie rozmowy, który po wygranych pokazywał 20-letni Amerykanin. Shelton zapytany o tę sytuację powiedział dziennikarzom, że nie będzie mówić przeciwnikowi, jak ma świętować zwycięstwo. Fatalne wieści dla Igi Światek. To w tej chwili koniec marzeń o powrocie na tron, Sabalenka ucieka "Według mnie, jeśli wygrasz mecz, to masz prawo cieszyć się, jak chcesz. Zawsze mówiono mi, że naśladownictwo jest najszczerszą formą pochlebstwa, więc to wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat" - stwierdził Amerykanin, dla którego półfinał w Nowym Jorku to najlepszy wynik wielkoszlemowy, a w tym roku był już w ćwierćfinale Australian Open. 20-latek sam jednak nie wymyślił tej "cieszynki". Podpatrzył ją bowiem u rodaka Granta Hollowaya, trzykrotnego mistrza świata w biegu na 110 m ppł. US Open. Novak Djoković po raz 10. w finale Djoković zagra po raz 10. w finale US Open, ale do tej pory triumfował w tej imprezie tylko trzy razy. W decydującym spotkaniu na Flushing Meadows przegrywał m.in.: ze Szwajcarem Rogerem Federerem, Hiszpanem Rafaelem Nadalem (dwa razy), Brytyjczykiem Andym Murrayem, ale także innym Szwajcarem Stanem Wawrinką i Miedwiediewiem. Z Rosjaninem zagrał w finale US Open poprzednio w 2021 roku. Wtedy miał już na koncie trzy wygrane wielkoszlemowe w sezonie i był bardzo blisko klasycznego Wielkiego Szlema, co wśród mężczyzn udało się tylko dwóm tenisistom - Amerykaninowi Donowi Budge'owi i Australijczykowi Rodowi Laverowi (1962, 69). Bolesna szpilka w sztab Igi Świątek po US Open. Te słowa dają do myślenia Porażka "Nole" z Miedwiediewiem była więc sensacją, ale ten zwyciężył dość pewnie w trzech setach. W tym roku Rosjanin w półfinale wyeliminował broniącego tytułu Hiszpana Carlosa Alcaraza, który do tego turnieju przystąpił jako jedynka męskiego tenisa. Od poniedziałku znowu nią będzie Djoković, pytanie tylko czy z 24. triumfem w imprezie wielkoszlemowej? Serb już teraz jest rekordzistą pod tym względem wśród mężczyzn i zrównałby się z Australijką Margaret Smith-Court, która jest rekordzistką wszech czasów. Dowiemy się tego po niedzielnym finale, który rozpocznie się o 22.00 czasu polskiego. Transmisja w Eurosporcie.