Magda Linette zaskoczyła tenisowy świat, dochodząc aż do półfinału tegorocznego Australian Open. Przegrała wtedy z Aryną Sabalenką, choć dzielnie walczyła, a w pierwszym secie doprowadziła do tie-breaka. Jedna jaskółka jednak wiosny nie uczyniła. Od tamtej pory poznanianka w singlu ma bilans 12 zwycięstw i 14 porażek. W Miami doszła do czwartej rundy, wyrzucając po drodze za burtę Wiktorię Azarenkę, ale poza tym trudno szukać w jej grze błysku. Co za zwrot akcji w meczu Djokovicia. Najpierw szok, później podziw. To znowu się stało Magda Linette nie zrezygnuje z debla Z pewnym stopniu jest to na pewno spowodowane dolegliwościami zdrowotnymi. Niektórzy kibice twierdzą, że byłoby dla niej lepiej, gdyby odpuściła grę podwójną. Przypomnijmy, że Polka tworzy zgrany duet z Bernardą Perą. Jak powiedziała dla Eurosportu, nie rozważa przerwania występów deblowych. Linette i Pera zameldowały się już w drugiej rundzie US Open. W pierwszej pokonały włoski duet Cocciaretto - Trevisan 2:6, 7:5, 6:0. Poważne ostrzeżenie dla Igi Świątek. Jasny sygnał, faworytka pokazała moc Przypomnijmy, że 31-latka odpadła w singlu po drugim meczu. Nie dała rady Amerykance Jennifer Brady (1:6, 6:2, 2:6). W pierwszej pokonała Białorusinkę Aleksandrę Sasnowicz (6:3, 6:1).